Howe: Był to niezły spektakl
Przeszliście przez całe spektrum emocji, ale ostatecznie kończy się rozczarowaniem.
- Tak. Wielkie podziękowania dla kibiców za to, co nam dzisiaj dali. Jest mi bardzo przykro, że nie mogliśmy im dać takich wyników, jakich byśmy chcieli. Nie wynikało to z braku chęci, ponieważ piłkarze dali z siebie absolutnie wszystko. Po końcowym wyniku szkoda wszystkich: piłkarzy, sztabu oraz kibiców.
Co możesz powiedzieć o przebiegu meczu?
- Myślę, że bardzo dobrze się prezentowaliśmy prowadząc 1:0 do przerwy. Zawsze chcesz więcej, ale było 1:0. Pierwszy gol Milanu był kluczowym momentem, w drugiej fazie akcji nie broniliśmy się wystarczająco dobrze. To był słaby gol patrząc na to, jak ciężko musieliśmy zapracować na swojego gola. Później sprawa była otwarta, bo obie drużyny walczyły o zwycięstwo, akcja przenosiła się z jednej strony na druga, był to niezły spektakl. W drugiej połowie straciliśmy na sile ofensywnej, którą mieliśmy w pierwszej połowie.
Walczyliście do końca o zwycięstwo, nie interesował was remis, który dałby wam miejsce w Lidze Europy, walczyliście do samego końca.
- Tak, wyszliśmy walczyć. To zawsze będzie nasz sposób. Nie możemy grać inaczej, to jest styl Newcastle, żeby atakować i być proaktywnym. Obie drużyny tak zrobiły, nie tylko my. Milan oczywiście był w trochę innej sytuacji, ale nastawili się ofensywnie, my również i zastanawiałem się tylko, czy jesteśmy wystarczająco dobrzy w przejściach, żeby zdobyć gola. Nie szukam dla nas wymówek, ale myślę, że mogło nam brakować świeżości, większej liczby opcji, które mogłyby nam dać więcej precyzji w sytuacjach podbramkowych. Uważam, że jesteśmy zmęczeni po tym okresie, w którym się znajdujemy i to mogło odegrać swoją rolę. Nie szukam wymówek, ale próbuję znaleźć właściwą odpowiedź.
Można mówić o Almironie zablokowanym przez Tomoriego, obronionym strzale Bruno, ale trzeba też spojrzeć na poprzednie mecze i kontuzjach w obu meczach z Borussią Dortmund oraz rzucie karnym z Paris Saint-Germain.
- Kiedy spojrzy się na całą sekwencję meczów, to myślisz sobie, że niewiele brakowało. Kiedy wróci się pamięcią do domowego meczu z Dortmundem, to byliśmy w świetnej sytuacji po dwóch meczach i mieliśmy wtedy swoje okazje. Miało się wrażenie, że to wielka porażka, ale wróciliśmy do walki w Paryżu i co tam się wydarzyło… No i dzisiejszy wieczór… Myślę, że bardzo nam się podobało, ale jesteśmy bardzo rozczarowani, że prawdopodobnie poza domowym meczem z PSG nie pokazaliśmy najlepszej wersji siebie. Stało się tak z konkretnych powodów. Uważam, że daliśmy z siebie wszystko w tych rozgrywkach, żeby spróbować odnieść sukces.
Meczem z PSG daliście kibicom wyjątkowy wieczór, który będzie długo żył w pamięci.
- Chcieliśmy zrobić dla nich więcej i myślę, że na wyjeździe w Paryżu i dzisiaj z Milanem to niewykorzystane okazje, przynajmniej teraz się tak wydaje, ale emocje są jeszcze świeże. Poczekamy aż kurz opadnie, żeby wygłaszać wielkie oświadczenia. Bardzo nam się podobało i bardzo będziemy chcieli wrócić do tych rozgrywek.
Jak możecie się rozwinąć na tym doświadczeniu?
- Myślę, że drużyna będzie się rozwijała po każdym doświadczeniu. Przeszliśmy przez kilka trudnych sytuacji i pokazaliśmy prawdziwy charakter. Musimy się regularnie rozwijać. Grając w Europie wielkim wyzwaniem jest to, że się nie trenuje. To odbiera trochę nauki i okazji do rozwoju, ale to jest życie czołowej drużyny i chcemy tego znowu, więc było tutaj sporo wyzwań, które naprawdę się nam podobały.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.