Howe: Muszę ostrożnie dobierać słowa…
Eddie, musicie się czuć niesprawiedliwe potraktowani.
- To prawda. To był dla nas naprawdę trudny koniec meczu, uważam, że piłkarze zasługiwali na znacznie więcej. Jesteśmy… muszę ostrożnie dobierać słowa… bardzo rozczarowani decyzją o rzucie karnym. Nie zgadzamy się, że to był rzut karny i naszym zdaniem to błędna decyzja w takim momencie meczu. Jest wiele rzeczy, o których mówiłem, jak prędkość piłki, kiedy odbija się od Tino i trafia go w rękę, najpierw w klatkę, później w rękę i myślę, że ręką była w naturalnej pozycji. Moim zdaniem to zła decyzja.
Osiem minut doliczonego czasu gry. Czy byłeś tym zaskoczony?
- Tak, byliśmy zaskoczeni, ale to europejskie puchary i może przez to, jak się mecz toczył. Nie uważam, że należało doliczyć osiem minut, ale… Nie wiem co powiedzieć.
W poprzedzających to 90 minutach musiałeś być bardzo dumny ze swojej drużyny.
- Myślę, że pod względem ducha, walki, ustawienia defensywnego i wszystkiego, o co prosiliśmy piłkarzy, to oni to z siebie dali. Nie mógłbym ich bardziej pochwalić za ten aspekt naszej gry. Mieliśmy swoje szanse, szczególnie w pierwszej połowie i było kilka dobrych okresów w grze w pierwszej połowie. W drugiej połowie było nam trudniej, nie potrafiliśmy utrzymać piłki, rywale grali bardzo dobrze. Jednak trzymaliśmy się i wydawało się, że zdołamy to dowieźć do końca, aż do tej ostatniej akcji.
Brakuje wielu piłkarzy, a patrząc na ławkę rezerwowych miałeś ograniczone manewry, żeby dokonać zmian, które mogłyby wpłynąć na mecz.
- Tak, trzeba być ostrożnym w takim momencie. Nie chcesz zrobić czegoś, przez co drużyna straci swoją dobrą równowagę. Podjęliśmy decyzję, żeby nie dokonywać zmian i nie wzięło się to z tego, jakich piłkarzy mieliśmy na ławce, ale chodziło o to, że zawodnicy na boisku wykonywali tak dobrą robotę i uważaliśmy, że zdołamy zatrzymać rywali, co było trudne, szczególnie na wyjeździe i z takim tempem gry. Nie udało się.
Porównując to do inaugurującego meczu wyjazdowego z Milanem, czy czujesz, że drużyna dorasta do tego poziomu gry?
- Myślę, że z każdego doświadczenia zabierasz coś z sobą na kolejny mecz. Tak jak mówisz, dorastamy, mieliśmy kilka ciężkich doświadczeń, jak dwa mecze z Dortmundem, które były bardzo trudne. Zagrali wtedy bardzo dobrze i wystarczy spojrzeć na poziom tych meczów, w jakich uczestniczymy, a dzisiaj PSG zagrało bardzo dobrze. Gdybyśmy mieli pełny skład, to chciałbym wierzyć, że zobaczylibyśmy poziom, na który wskoczyliśmy. Mam nadzieję, że do meczu z Milanem wróci do nas jeden lub dwóch piłkarzy.
W meczu z Milanem wciąż macie o co grać. Przed ostatnim meczem wciąż macie szansę na wykonanie zadanie i wywalczenie awansu.
- Musimy wierzyć, że to nam się uda. Najpierw musimy skupić się na pierwszym zadaniu, jakim jest pokonanie Milanu, co przez nikogo nie będzie traktowane jako pewnik. To będzie świetny mecz, ponieważ ma swoją stawkę i to było ważne przed meczem z PSG. Musieliśmy przedłużyć naszą walkę w tych rozgrywkach. Byliśmy zdeterminowani, żeby dokonać tego zwycięstwem, żeby los był w naszych rękach, ale tak się nie stało. Jednak mamy sporo pozytywnych rzeczy do wyciągnięcia po tym spotkaniu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.