Parkinson dumny z debiutu w pierwszej drużynie
Młody piłkarz wszedł na boisko w 66 minucie przy stanie 0:1 zastępując swojego kolegę z Akademii, Lewisa Mileya. Ostatecznie nie był w stanie pomóc drużynie.
18-latek powiedział dla BBC Newcastle: - To jest coś, o czym marzysz jako dziecko, tym bardziej jako kibic Newcastle. Chcę podziękować wszystkim, którzy pomogli mi na mojej drodze i szczególnie menedżerowi za to, że mi zaufał.
- To surrealistyczne i trudno to ogarnąć umysłem. Kilka lat temu nie widziałem siebie w takiej sytuacji, ale ciężko pracowałem. To naprawdę moment dumy.
- Wynik był niepomyślny, ale musiałem się tym cieszyć, grać z uśmiechem na twarzy i ciężko pracować, żeby się udowodnić sobie i wszystkim, że mogę mieć nadzieję na kolejną szansę.
Wychowanek Srok podkreślił też, że ma wsparcie całej drużyny i dzięki nim czuje się dobrze w seniorskiej grupie, a Kieran Trippier w trakcie meczu kazał mu cieszyć się grą.
- Codziennie są dla mnie wspaniali, kiedy przychodzę z akademii potrenować z nimi, a w trzech ostatnich wyjazdach byłem z drużyną - dodaje Parkinson.
- Opiekują się mną, upewniają się, że wpasowuję się w grupę i czuję się komfortowo. Kiedy wszedłem, to Tripps podszedł i powiedział, żebym grał z uśmiechem na twarzy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.