Howe: Wiele emocji się we mnie kotłuje
Jak bardzo jesteś rozczarowany golem straconym w końcówce?
- Tak, jesteśmy rozczarowani. Wiele emocji się we mnie kotłuje. Frustracja po pierwszej połowie, w której nie byliśmy dobrzy, 0:1 na wyjeździe i to był dla nas trudny moment. W drugiej połowie świetnie odpowiedzieliśmy, jestem naprawdę dumny z piłkarzy. Nie ma wątpliwości, że byliśmy zmęczeni, ale zdołaliśmy się od tego psychicznie odciąć albo fizycznie dać z siebie więcej, pomimo zmęczenia i w drugiej połowie zagraliśmy świetnie. Na koniec mogliśmy mieć pretensje do siebie, bo ten mecz był nasz i pozwoliliśmy, żeby to uciekło.
Wspomniałeś o zmęczeniu. Czy to wpłynęło na waszą grę w pierwszej połowie?
- Bez wątpienia, nie da się tego ukryć. To nie był występ w naszym stylu, podejmowaliśmy dziwne decyzją podczas posiadania piłki. Jednak gdyby to było zmęczenie, to nie bylibyśmy w stanie tak zagrać w drugiej połowie, więc może to było zmęczenie psychiczne albo myślenie o tym, że jesteśmy zmęczeni bardziej, niż faktycznie byliśmy. W drugiej połowie daliśmy z siebie więcej i wyglądaliśmy na o wiele lepszy zespół. Równowaga w zespole była lepsza, graliśmy bardzo dobrze, zdobyliśmy dwa dobre gole i czuliśmy wtedy, że ten mecz jest nasz. West Ham w ogóle nie był w grze. Dlatego teraz możemy mieć pretensje do siebie.
Możecie też mieć pretensje do siebie za sposób, w jaki straciliście pierwszego gola. Nie pasowało to do tak solidnej linii defensywnej.
- To prawda. Ostatnio bardzo dobrze się broniliśmy. Nie widziałem jeszcze powtórki, muszę to zobaczyć. Widziałem drugi gol dla West Hamu i tam też popełniliśmy błędy. Może mniej oczywiste, ale popełniliśmy błędy. Pierwszej bramce jeszcze się przyjrzymy. Poza tymi golami broniliśmy się bardzo dobrze i rywale nie mieli momentów, które mogłyby nas martwić, dopiero gdy było 2:2, to Nick niesamowicie wybronił strzał, przez który mogliśmy przegrać. Może dlatego, gdy na koniec wszystko się przejrzy, to musimy przyjąć ten punkt i może tak miało być.
Alexander Isak zdobył pięć bramek w ostatnich pięciu meczach. Jak bardzo podniósł poziom swojej gry podczas nieobecności Calluma Wilsona?
- Jest dla nas naprawdę bardzo dobry. Dzisiaj zagrał dobrze. Zmienił pozycję, zaczął jako dziewiątka, potem przenieśliśmy go na skrzydło, więc miał kilka nowych doświadczeń. Przy golach wykończył to idealnie. Przy pierwszym golu szczególnie, wykazał się szybkimi nogami, żeby to wykończyć. Modliliśmy się, żeby nie był na spalonym. Przy drugim golu podobnie, był we właściwym miejscu o właściwym czasie. Później urwał się obrońcom z szansą na trzeciego gola, zrobił wszystko dobrze i po prostu kąt był zbyt ostry. Jednak on sam może być bardzo zadowolony ze swojego występu.
Czy ten trzeci gol to mógł być wielki moment i zabić ten mecz?
- Muszę powiedzieć, że to było niewiarygodne podanie od Dana Burna z pozycji „ósemki”, więc to była naprawdę dobra akcja z naszej strony. Tak jak mówiłem, Alex zrobił wszystko dobrze, może trochę bardziej wypuścił sobie piłkę, niżby chciał, gdy zbliżał się do bramkarza, ale dobrze się do tego dostosował. Potem zabrakło mu miejsca, ale może być z siebie zadowolony.
Mówisz o mieszanych uczuciach. Ostatecznie macie serię siedmiu meczów bez porażki. Po ostatniej przerwie na reprezentacje bardzo dobrze zareagowaliście i czy teraz to będzie kolejna okazja, żeby zastanowić się nad tym, co robiliście dobrze, a co poprawić?
- To jest dla nas dobry moment, ponieważ potrzebujemy z powrotem kilku kontuzjowanych piłkarzy i dzisiaj to było widać, kiedy byliśmy ograniczeni co do zmian, które mogliśmy dokonać, szczególnie w środku pola. Tylko Jacob Murphy był pomocnikiem na ławce, no i był jeszcze Matt Ritchie, ale było to dla nas trudne pod tym względem, bo brakowało kogoś na środek, kto mógłby odmienić mecz. Tak to wygląda. Nie mieliśmy Joelintona i Joe Willocka, którzy są dla nas bardzo ważni. Mamy nadzieję, że Joelinton będzie gotowy na kolejny mecz, a Willock może trochę później, ale to dla nas bardzo ważni piłkarze.
Jaką różnicę może zrobić Joe Willock, którego nie widzieliśmy jeszcze w tym sezonie? Jeśli potrzebujesz energii, to on na pewno mógłby ją wprowadzić.
- Wystarczy spojrzeć na zmiany West Hamu. Dokonali dwóch zmian, dzięki którym odzyskali inicjatywę. Zawsze powtarzam, że głębia składu jest bardzo ważna. Wierzymy, że mamy niesamowity skład, bardzo dobrych piłkarzy, ale dostaliśmy ciosy na tej samej pozycji, brakuje nam dwóch chłopców i to robi różnicę.
Macie teraz przerwę od Premier League. Jak bardzo czekasz na to, żeby wrócić do gry?
- Dajcie mi minutę! Uwielbiamy grać, uwielbiamy trenować. Będziemy mieli kilka dni wolnego i potem wrócimy gotowi, żeby przygotować się na kolejny trudny mecz.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.