Kompromitacja w Wigan
Wigan od początku meczu rzuciło się do ataku, ale poza jednym, słabym strzałem Victora Mosesa, nie potrafili zagrozić bramce Tima Krula.
Gdy wydawało się, że Newcastle powoli przejmuje inicjatywę, to w 13 minucie Wigan zdobyło gola. Manuel Figueroa dośrodkował z prawej strony, a Moses wygrał pojedynek główkowy z Mike’em Williamsonem i skierował piłkę do siatki.
4 minuty później z drugiej strony centrował Franco di Santo, a w polu karnym fatalnie zachował się Fabricio Coloccini, który wybił piłkę pod nogi Mosesa, który drugi raz pokonał Krula.
Newcastle potrzebowało trochę czasu, by otrząsnąć się po stracie dwóch bramek, ale w 36 minucie Wigan wyprowadziło kolejny cios. Shaun Maloney urwał się lewym skrzydłem, wbiegł w pole karne i strzałem po ziemi w długi róg podwyższył wynik na 3:0.
Pod koniec pierwszej połowy Sroki próbowały zmniejszyć straty, ale strzały Demby Ba, Yohana Cabaye’a z rzutu wolnego i Cheicka Tiote były niecelne.
Jeszcze w doliczonym czasie Di Santo zaskoczył Krula wspaniałym strzałem z ponad 20-stu metrów, trafiając w samo okienko bramki Srok.
Po przerwie Wigan nie zamierzało oddać pola Srokom, które momentami musiało się mocno cofnąć i bronić się nawet na piątym metrze.
Newcastle miało okazje do zdobycia bramki, ale Papiss Cisse w znakomitych sytuacjach Papiss Cisse trafiał w bramkarza, poprzeczkę i słupek. Z kolei Hatem Ben Arfa strzelił tuż obok bramki.
Na kwadrans przed końcem Sroki już zrezygnowały z dalszych ataków i oba zespoły wyczekiwały końca meczu, lecz tuż przed końcem Conor Sammon minął bramkarza, ale Coloccini uratował sytuację.
Sroki przegrały mecz, w którym nic nie szło po ich myśli. Cisse marnował sytuacje, które normalnie by wykorzystał, a defensywa, która w czterech meczach zachowała czyste konto, traci cztery bramki.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.