Sean Longstaff wini się za niepowodzenie Matty’ego
6 października 2019 roku Matty Longstaff zadebiutował w Premier League w meczu z Manchesterem United i zdobył zwycięskiego gola. Zagrał w kolejnych meczach z Chelsea (0:1) i Wolves, w którym Sean dostał czerwoną kartkę i później Matty grał rzadziej.
Od tamtego wydarzenia minęły prawie cztery lata, w trakcie których Matty rzadko grał dla Srok i zaliczył niezbyt udane wypożyczenia do Aberdeen, Mansfield Town oraz Colchester United. W przyszłym miesiącu wygasa jego umowa z Newcastle.
W rozmowie z oficjalną stroną klubu, odnosząc się do zdjęcia z meczu z Wolves, gdy dostał czerwoną kartkę, Sean stwierdził, że gdyby nie musiał pauzować, to być może Matty mógłby się utrzymać w wyjściowej jedenastce i grać częściej.
- Nie żałuję tego, ponieważ nie można żałować wślizgu, ale jest to moment w mojej karierze, za który najbardziej siebie obwiniam - mówi starszy z braci Lonstaff. - Z bratem graliśmy w dwóch poprzednich meczach i po tym wypadł ze składu.
- Jest milion powodów, dlaczego tak mogło się stać, ale winię siebie za to, ponieważ myślę, że gdybym nie dostał czerwonej kartki, to moglibyśmy dalej grać razem.
- Wtedy on zostałby w drużynie na dłużej i trochę bardziej umocnił swoją pozycję w zespole.
- To jest dziwne zdjęcie. To ja jestem tutaj ukarany, jednak nie uważam, że to mnie spotkała za to największa kara. Myślę, że to bardziej uderzyło w Matty’ego.
Zdjęcie, do którego odnosił się Sean:
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.