Howe: Musieliśmy przetrwać dość trudny początek
Eddie, gratulacje, kolejne ważne zwycięstwo, ale czy to był taki mecz, w który musieliście sobie wywalczyć prawo do gry?
- Tak, to był trudny mecz i od początku o tym wiedzieliśmy, patrząc na to, o co grają obie drużyny. Atmosfera tutaj jest bardzo wroga, więc musieliśmy przetrwać dość trudny początek, żadna z drużyn nie miała kontroli nad grą. Pierwszy gol był kluczowy, to my go zdobyliśmy chyba po naszej najlepszej akcji w pierwszej połowie. W drugiej połowie pokazaliśmy naszą jakość, pokazaliśmy drużynę, jaką możemy być i jaką chcemy być, więc nasza postawa w drugiej połowie była świetna.
Wspomniałeś o atmosferze. Na jak duże pochwały zasługują piłkarze za to, jak poradzili sobie z tą bardzo nieprzyjazną atmosferą, szczególnie na początku meczu?
- Zasłużyli na wielkie pochwały, ponieważ to nie jest łatwe. To jest niedoceniane, jak trudno kontrolować swoje emocje, odciąć się od tego hałasu i po prostu grać. Trzeba skupić się na tym, co można kontrolować i moim zdaniem zrobiliśmy to bardzo dobrze. Broniliśmy się idealnie, ale przy piłce nie byliśmy tak płynni, jak to miało miejsce w ostatnich meczach, było zbyt dużo przejść. W drugiej połowie znacznie się poprawiliśmy i zdobyliśmy świetne bramki. Dobrze było zobaczyć, że teraz zdobywamy tak dużo goli.
Masz dwóch napastników w świetnej formie. Callum Wilson zdobył dwa gole, Alexader Isak zaliczył fantastyczną asystę. Czy oni pomagają sobie osiągać wyższy poziom?
- Tak myślę. To jest bardzo zdrowa rywalizacja między nimi. Powiedziałem rywalizacja, ale to raczej jest złe słowo. Myślę, że to bardzo zdrowy szacunek. Obaj wiedzą, że są świetnymi piłkarzami i nie mogą mieć gorszego dnia. To ich podbudowuje, żeby zdobywać gole i grać bardzo dobrze, czego ja oczekuję. Alex dzisiaj wszedł, zagrał na lewym skrzydle, świetnie się spisał i wypracował gola z tej pozycji, co pokazuje jego wszechstronność. To są bardzo dobre oznaki, jest to zdrowe dla zespołu, że obaj grają tak dobrze.
Jeśli chodzi o waszą formę, 10 goli w dwóch meczach, to czy złapaliście najwyższą formę w odpowiednim momencie tego sezonu?
- Tak, to możliwe. Obecnie zdobywamy gole bez większego trudu, co jest najtrudniejsze w tym sporcie. Potrzeba wielu rzeczy, żeby drużyna odpowiednio funkcjonowała. Wspaniale jest to widzieć, mamy nadzieję to kontynuować. Wchodzimy w ostatni etap sezonu, wielkie i trudne mecze przed nami, ale cieszę się, że drużyna jest pewna siebie. Mamy kilka urazów po meczu, więc będziemy musieli zobaczyć, jak się wszyscy trzymają przed niedzielą.
Mówisz, że grupa jest pewna siebie. Najlepiej znasz mentalność tej grupy. Czy istnieje niebezpieczeństwo, że poniosą ich emocje i spoczną na laurach będąc w takiej formie?
- Zawsze jest takie niebezpieczeństwo, ponieważ są ludźmi. Jednak jak na razie nie widziałem takich oznak. Widzę grupę, która w pełni jest zaangażowana w swoją pracę, rozumieją, że nasza ogólna postawa musi być dobra, żebyśmy wygrywali. Wiedzą, jak ważny jest nasz trening. Oczywiście ciągle wypatruję takich niebezpieczeństw, ponieważ niczego nie można traktować jako pewnik w tym sporcie i skupiamy się już na kolejnym trudnym meczu.
Zostało wam sześć meczów. Najpierw Southampton, gdy wrócicie na St. James’ Park. Jak bardzo wyczekujesz już powrotu przed swoich kibiców?
- Ostatni mecz z Tottenhamem to był wspaniały dzień, bardzo chcemy grać u siebie, uwielbiamy to otoczenie. Wiemy, że będzie to trudny mecz, nie ma łatwych meczów w Premier League i szanujemy Southampton oraz ich piłkarzy. Graliśmy z nimi już trudne mecze w tym sezonie, między innymi w Pucharze Ligi. To będzie dobry mecz i czekamy już na tę atmosferę.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.