Howe: Sami byliśmy sobą sfrustrowani w Premier League
O Allanie Saint-Maximinie:
- Nie sądzę, żeby to była poważna kontuzja, ale obecnie przebywa na leczeniu. Nie ma go z nami, ale mamy nadzieję, że na pewnym etapie wróci i bardzo szybko będzie dostępny. Wierzę, że nie trzeba być w Newcastle, żeby otrzymać najlepsze dostępne leczenie. Zawsze chodzi o to, żeby piłkarz wrócił jak najszybciej w najlepszej formie. Jeśli to oznacza wyjazd, żeby spotkać się z kimś, z kim wcześniej pracowałeś i bardzo go lubisz, to nie mam z tym problemu. Wysyłamy z nim członka sztabu, więc nie jest tam sam. Jesteśmy w kontakcie, a członek sztabu myśli o Newcastle United, więc to ważne połączenie. Praca, jaką wykonuje jest dobra i chodzi o to, żeby spróbować przywrócić go do składu jak najszybciej.
O Miguelu Almironie:
- Bardzo dobrze sobie radzi. Wyprzedza terminy, więc mamy nadzieję, że przejdzie przez trening i wkrótce będzie dostępny. Wyjazd do Aston Villi jest dla niego możliwy. Zobaczymy jak dzisiaj będzie trenował. Miał ograniczony czas na treningu, ale wyglądał naprawdę dobrze. Wciąż ma na twarzy wielki uśmiech. On ma taką osobowość, zawsze jest nastawiony pozytywnie. To jedna z rzeczy, którą w nim uwielbiamy. Jest naprawdę zaangażowany w swoją rehabilitację. Kilka razy wyjeżdżał, żeby dostać zastrzyki i spędził trochę czasu na leczeniu w Barcelonie. Wrócił, ciężko pracował i to bardzo profesjonalny chłopak, dlatego wrócił szybciej, niż myśleliśmy, że może wrócić.
O serii zwycięstw:
- Rośnie wiara, że wracamy do naszej najlepszej formy po trudnym okresie w okolicach stycznia. Sami byliśmy sobą sfrustrowani w Premier League. Wygrana z Wolves była dla nas ważnym momentem. Dzięki temu wróciliśmy na ścieżkę zwycięstw i poparliśmy to wynikami. W zeszłym tygodniu mieliśmy trzy naprawdę ciężkie mecze w sześć dni, co było dla nas dużym testem mentalnym i fizycznym. Przeszliśmy przez to i teraz wchodzimy w etap, który moim zdaniem jest ostatnim zestawem meczów tego sezonu. Przed nami wielki sprawdzian, nic nie jest jeszcze przesądzone i musimy to udowodnić na boisku.
O wpływie rezerwowych:
- To gra zespołowa. Będziemy potrzebowali wkładu wszystkich, niezależnie czy ktoś gra od początku, czy nie. Możesz na to wpłynąć, odmienić mecz i uzyskać dla nas pozytywny wynik w każdej fazie. Mogę wybrać tylko jedenastu piłkarzy, ale mam bardzo mocny zespół, kiedy wszyscy są zdrowi. Myślę, że zrozumienie w grupie jest naprawdę dobre. Nie mam żadnych wewnętrznych problemów. Piłkarze, którzy nie grają, oczywiście są rozczarowani, ale to tak wygląda na każdym poziomie, więc muszę podejmować odpowiednie decyzje dla drużyny.
O współpracy Schära i Botmana:
- Uważam, że bardzo dobrze się uzupełniają. Nie mielibyśmy takich rezultatów w obronie, gdyby nie zagrali tylu meczów razem, ale dobrze się rozumieją. Przede wszystkim obaj dobrze grają piłką, co pomaga nam w budowaniu ataków i w tworzeniu ofensywnego zespołu. Defensywnie naprawdę górują. W powietrzu byli bardzo dobrzy i są mobilni, co jest potrzebne przy naszym stylu. Bardzo dobrze pilnują naszej linii obronnej razem z bocznymi obrońcami, którzy również byli wspaniali. To dla nich była naprawdę wielka praca zespołowa.
O Anthonym Gordonie:
- Porozmawialiśmy. Jego poziomy entuzjazmu, agresji i motywacji są naprawdę wysokie. Jest bardzo zdeterminowany, żeby dobrze się spisać, osiągnąć coś, co jest jedną z jego mocnych stron, a my chcemy to pielęgnować. Uwielbiamy to w nim, ale myślę, że w pewnych chwilach musi zachować chłodną głowę. Chodziło o to, żeby wyjaśnić tę sytuację i obgadać to. Nie mam problemów z nim, w tym tygodniu trenował naprawdę dobrze. Tego chcesz. Chcesz, żeby byli dobrymi ludźmi poza boiskiem, wzorami do naśladowania, profesjonalistami, którzy cieszą się swoim życiem i starają się odnieść sukces. Na boisku chcesz ludzi, którzy za wszelką cenę chcą wygrać i zrobią wszystko, co w ich mocy, żeby to osiągnąć i z pasją podchodzili do obowiązków.
O Joelintonie:
- Dla nas jest bezcenny, ponieważ piłkarze, którzy potrafią grać na różnych pozycjach i w dodatku grają efektywnie, są cenniejsi niż złoto. Był niesamowity, gdy w ostatnim meczu zmieniliśmy system, postawiliśmy go na innej pozycji i wykorzystaliśmy jego fizyczność, żeby poradzić sobie z górnymi piłkami Brentfordu. Joe ograniczył zagrożenie ze strony rywali, ale nie tylko to. Zaczął rozgrywać piłkę razem z Bruno. Dobrze było zobaczyć ich współpracę. Zdobył lub stworzył pierwszego gola, więc to był występ ze wszystkimi aspektami. Joelinton od pierwszej minuty był naprawdę zaangażowany w to, czego od niego oczekiwaliśmy. Jest wspaniały na każdej pozycji, na której go wystawiałem i uwielbiam go.
O przeprosinach za VAR:
- Nie dostaliśmy żadnych przeprosin, co mnie zaskoczyło. Nie jestem pewny czy to był faul, a co dopiero jasny i oczywisty błąd. To przykład tego, gdy VAR nie działa tak jak powinien. Jednak jest jak jest i to już się stało.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.