Howe zadowolony z reakcji piłkarzy w wygranym meczu z Brentfordem
Eddie, cóż za odmiana w drugiej połowie. Jak to zrobiliście?
- Nie jestem pewny! Jest wiele do wyciagnięcia z tego meczu, to było bardzo szybkie, bardzo fizyczne spotkanie. Niesamowity wysiłek graczy, kiedy weźmie się pod uwagę tydzień, jaki mieliśmy, trzy mecze w 6 dni, do tego podróż. Nie mogę wystarczająco pochwalić piłkarzy za to, jak ciężko pracowali, odpowiedzieli i znaleźli kolejny poziom. Musieliśmy się wybić dwa poziomy wyżej, żeby wygrać ten mecz. To bardzo trudny teren, więc jestem zachwycony wynikiem.
Czego brakowało w pierwszej połowie?
- Po trochu wszystkiego. Nie byliśmy dobrzy w większości aspektów naszej gry: w pressingu, w drugich piłkach, radzeniu sobie z pierwszym kontaktem. Wiele błędów w naszej grze było niewymuszonych, byliśmy przewidywalni. Składało się na to wiele powodów, na większość których miało wpływ zmęczenie. Dlatego dokonaliśmy zmian, kilku taktycznych roszad, żeby dać sobie sposób na lepsze przemieszczanie się na boisku. Muszę pochwalić grupę za to, jak odpowiedzieli w drugiej połowie.
Jako główny trener masz wiele decyzji do podjęcia w przerwie. Jaki wygląda ten proces?
- Tak, wiele się dzieje. Jest mało czasu na podjęcie tych decyzji, ale musisz spróbować podjąć właściwe decyzje, musisz spróbować pomóc drużynie. To staram się robić. Skupiam się na tym, żeby spojrzeć na drugą połowę, naprowadzić chłopców, nie komentować tego, co działo się w pierwszej połowie, bo to dość niebezpieczne. Skupiliśmy się na tym, co możemy zrobić i zmienić, a piłkarze na szczęście wykonali to perfekcyjnie.
Teraz, kiedy możesz spojrzeć na ten mecz jeszcze raz, to było wiele incydentów, po których interweniował VAR, szczególnie przy dwóch karnych. Jaka jest twoja opinia?
- W pierwszej sytuacji był karny, nie mamy tutaj żadnych zastrzeżeń, to był oczywisty karny. Przy drugim można dyskutować, czy tutaj arbiter główny popełnił jasny i oczywisty błąd, nie jestem co do tego przekonany. Jednak jedenastka została podyktowana. Uważam też, że odgwizdanie ręki Calluma również było surową decyzją. Może ktoś mi powie, że jestem w błędzie, ale moim zdaniem w obu przypadkach surowo nas potraktowano.
Ostatecznie nie miało to znaczenia, bo wygraliście. Ustawiłeś Calluma Wilsona i Alexandra Isaka razem w ataku. Jak oceniasz ich grę?
- Oceniam bardzo dobrze. Stwarzali Brentfordowi zupełnie inne problemy, których nie mieli w pierwszej połowie. Mieli dwóch piłkarzy, którymi musieli się zająć, a to ich rozciągnęło. Alex i Callum dobrze współpracowali, stwarzaliśmy zagrożenie za linią obrony, czego nie robiliśmy w pierwszej połowie. To był odpowiedni moment, żeby to zrobić i brawa dla obu piłkarzy.
Co do Alexa, to zdobywa gole, ale to są bramki różnego rodzaju. Czy to było jego najlepsze trafienie dotychczas?
- Tak, na pewien sposób. To było wspaniałe wykończenie. Do tego momentu nie miał wiele z gry pod bramką, a wkręcił to idealnie. On potrafi wszystko po trochu, za co go tak uwielbiamy. Ma w swojej grze wszystkie aspekty. Pokazał je w dzisiejszym meczu, ponieważ w pierwszej połowie grał wyżej, a w drugiej był trochę cofnięty.
Po drugiej stronie był Nick Pope. Świetnie wybronił karnego i w końcówce zdjął presję z waszych obrońców.
- On to robi cały sezon. Nie można też nie docenić obronionego karnego Toneya, który tak rzadko się myli. Dowodził w swoim polu karnym, czy to łapiąc, czy piąstkując piłkę, lub czyszcząc przedpole. To była pierwszej klasy. Jest dla nas znakomity w tym sezonie.
Wspominałeś już o terminarzu, o trzech meczach w siedem dni. Teraz macie pełny tydzień na przygotowania. Jak ważne to może być pod względem czasu na trening i odpoczynek?
- Na pewno będziemy wyczerpani po tym meczu, więc piłkarze będą potrzebowali odpoczynku, bo większość z nich zagrała trzy mecze w sześć dni. Będą zesztywniali i obolali, więc musimy się upewnić, że dobrze odpoczną. Prawdopodobnie w tym tygodniu będziemy trenowali w minimalnym zakresie, bardziej skupimy się na regeneracji i potem przygotujemy się do meczu z Aston Villą, co będzie bardzo trudnym spotkaniem.
Pojedziecie tam pewni siebie po pięciu zwycięstwach z rzędu.
- Nie moglibyśmy być w lepszym miejscu psychicznie przed meczami, które zostały. Jestem bardzo zadowolony z tego, co piłkarze dali mi oraz klubowi. Czekamy na wyzwania, które zostały przed nami.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.