Howe: Staramy się stworzyć nową historię z nową drużyną
O zawieszeniu Nicka Pope’a:
- Jest mi szkoda Nicka. Takie emocje mi towarzyszyły po meczu i wczoraj. To jest ktoś, kto dawał z siebie wszystko dla drużyny. Jest niesamowity w tym sezonie, więc szkoda mi go, ale cieszę się, że kolejny bramkarz dostanie szansę. Myślę, że musimy być bardzo pozytywni w sprawie naszej sytuacji i meczu. Tak, strata Nicka Pope’a to cios, ale wciąż wierzymy w zespół oraz grupę, którą posiadamy.
O pozytywnym nastawieniu:
- Zawsze wierzę w to, żeby być pozytywnym i optymistycznym. Wierzę, że możemy wygrać każdy mecz w Premier League przeciwko komukolwiek, w domu czy na wyjeździe, jeśli jesteśmy w naszej najlepszej dyspozycji i udowodniliśmy to w tym sezonie, kiedy byliśmy w takiej formie. Pokonaliśmy kilka naprawdę dobrych zespołów i byliśmy bardzo regularni. Wierzymy, że jest to w naszych rękach i to w naszych rękach, żeby grać na tym najlepszym poziomie. Zawsze uważałem, że historię trzeba szanować, ale my staramy się stworzyć nową historię z nową drużyną w nowym momencie. Jesteśmy zdeterminowani, żeby spróbować to zrobić i stworzyć wspaniałe wspomnienia dla naszych niesamowitych kibiców.
O rozmowach z Kariusem i Gillespiem:
- Po to masz grupę bramkarzy, żeby mieć takich doświadczonych bramkarzy jak Loris czy Mark, którzy zagrali wiele meczów w swoich karierach, nie mam wątpliwości co do ich przygotowania meczowego, ponieważ wiem jak trenowali. Rozmawiałem z oboma bramkarzami i są w dobrym miejscu. I tak pracujemy sporo nad rytmem i strukturami, więc nasza praca się nie zmieni. Będziemy mieli innych ludzi, ale nasza praca jest bardzo konsekwentna i wierzę w to patrząc z perspektywy defensywy. Jako zespół masz pomysł na grę defensywną i później, zależnie od personelu, pracujesz w ten sam sposób i w tym sezonie broniliśmy się znakomicie. W tym tygodniu pracujemy normalnie.
O Kariusie, który pamiętany jest z błędów w finale Ligi Mistrzów w 2018 roku:
- Wszyscy mamy takie wydarzenia z naszych karier i naszych historii, z których wyciągasz lekcję i myślę, że pod tym względem z nim nie jest inaczej. Od pierwszego dnia, gdy do nas dołączył, zaczął pracować, choć wcześniej nie pracował wiele. Bardzo dobrze trenował z naszymi trenerami bramkarzy i jego postawa na treningach z czasem się poprawiła.
O doczekaniu się na finał:
- Cieszę się, że ten mecz już jest. Myślę, że to były dla nas kilka trudnych tygodni, ponieważ wszyscy mówili o finale, chociaż po drodze mieliśmy jeszcze trzy mecze. Chociaż starałem się skupiać na tym, co przed nami, to im częściej rozmawiałem z piłkarzami o różnych sytuacjach, to każdy miał już oko na finał, więc chcemy już tego meczu. Bardzo chcemy w nim zagrać, spisać się dobrze i dać klubowi powody do dumy. Przed każdym meczem jest intensywny tydzień, nie mówiąc już o finale pucharu, ponieważ jest sporo rzeczy, które musisz zrobić, a zabierają czas i energię. Jestem podekscytowany tygodniem treningu, uwielbiam być z piłkarzami na boisku treningowym i postaramy się odpowiednio przygotować.
O pasji kibiców w Newcastle:
- Spotykając ludzi na mieście i wszelkie interakcje z kibicami, czy to o szóstej rano przed boiskiem treningowym, czy kiedy wychodzę, pasja i wsparcie dla ich drużyny są naprawdę niesamowite. Myślę, że piłkarze znają odpowiedzialność, jaką mają, aby wziąć udział w meczu takim jak ten i starać się być najlepszymi, jak tylko potrafimy. Kiedy dochodzą do tego etapu, to zdają sobie sprawę z presji, z jaką będą musieli się zmierzyć, więc z mojej pozycji jest to próba odsunięcia ich od tego i skupienia się na samym meczu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.