Howe: To był zupełnie inny mecz niż w niedzielę
Musieliście na to popracować, ale jak wam się udało wykonać zadanie?
- Na pewno musieliśmy w to włożyć wiele ciężkiej pracy, prawdziwa walka. Tranmere grało dobrze, wywierali na nas presję, było dużo bezpośredniej gry, długich piłek, więc był to trudny sprawdzian. Jestem zadowolony z tego, jak piłkarze na to odpowiedzieli.
Czy dzisiaj to był test charakteru?
- Zdecydowanie to był test charakteru, czy jesteś wystraczająco zaangażowany w to, żeby wygrać. Jeśli brakuje motywacji, to ma się problemy w takich meczach, widziałem to wielokrotnie, gdy byłem po drugiej stronie barykady, w zespole, który chciał sprawić niespodziankę. Chłopcy musieli się tutaj dostosować, to był zupełnie inny mecz niż w niedzielę, udało nam się to i wygraliśmy.
Zadanie staje się trudniejsze, gdy zaczynasz przegrywać. Trzeba pochwalić Tranmere za ich wyjście do ataku, tak jak to zrobili, ale na pewno będziesz chciał się temu przyjrzeć.
- Tak, ten gol był rozczarowujący. Wzięło się to z niczego, do tego momentu nie zagrażali naszej bramce, pierwszy raz znaleźli się w dobrym ustawieniu pod naszą bramką, a my się odkryliśmy, byliśmy zbyt otwarci, więc muszę sprawdzić, co tam się wydarzyło. Z ich perspektywy było to światowej klasy wyjście, z naszej perspektywy było to rozczarowujące.
Mówiąc o charakterze, twój kapitan Jamaal Lascelles doprowadził do wyrównania strzałem głową, miał złamany nos. Czy to tylko podkreśla jego dobry występ?
- Tak, dostał brzydki cios, przez minutę mocno krwawił, ale wrócił na boisko i nie tylko strzelił gola, ale ogólnie dał dobry występ, był bardzo agresywny w powietrzu. Uważam, że naprawdę dobrze dowodził drużyną w trudnych warunkach.
Chris Wood też otworzył swoje konto bramkowe w tym sezonie, a pomocne muszą być takie dośrodkowania, jakie dogrywa Kieran Trippier.
- To było świetne dośrodkowanie, a Woodsy znakomicie się tam przemieścił, żeby uwolnić się spod krycia i wspaniale uderzył. Mieliśmy dwa dobre stałe fragmenty gry i to pokazuje jak to jest ważne w tego typu meczach, bo dzięki temu wróciliśmy do gry.
Elliot Anderson dzisiaj zadebiutował w wyjściowej jedenastce. Jak oceniasz jego występ?
- Zagrał bardzo dobrze. Zadowalające jest to, że przez cały mecz chciał mieć piłkę, zawsze szukał sposobu na to, żeby wpłynąć na mecz i miał kilka szans. Bardzo ciężko pracował i myślę, że możemy być bardzo zadowoleni.
Jamal Lewis wszedł na boisko po przerwie po kilku trudnych miesiącach dla niego. Jaka może być jego rola, jeśli zdoła uwolnić się od problemów zdrowotnych?
- Może odegrać bardzo ważną rolę, jest bardzo wysportowany, ma bardzo dobry charakter, jest bardzo wszechstronnym piłkarzem, ofensywnym, więc to taki boczny obrońca, jakich lubimy. Zobaczymy co z nim będzie, dziś byłem z niego bardzo zadowolony, to bardzo ważny powrót.
Emil Krafth doznał bardzo źle wyglądającej kontuzji. Jakie są wstępne opinie?
- Wygląda to na problem z kolanem, nie wiem jeszcze na ile to jest poważne. Nie wyglądało to dobrze, bardzo go to bolało, więc mamy nadzieję i trzymamy kciuki, że nie wypadnie na długo.
Jest już po losowaniu kolejnej rundy, zagracie z Crystal Palace u siebie. Jaka jest twoja reakcja na gorąco na to losowanie?
- Cieszę się, że zagramy u siebie, przed własnymi kibicami, co jest wspaniałe. Widzieliśmy to w ostatnich tygodniach na St. James’ Park, więc jesteśmy zachwyceni. To będzie trudny mecz, nie mam co do tego wątpliwości, gramy z drużyną z Premier League, czeka nas dobry mecz.
Wcześniej wraca Premier League, kolejny trudny mecz w weekend, później Liverpool w środku tygodnia. Nie macie chwili na odpoczynek.
- Nie będzie łatwiej. Takie jest Premier League i dlatego to jest najlepsza liga na świecie. Grasz z Mistrzem Anglii, a za chwilę masz dwa trudne wyjazdy, ale liczymy na zdobycze punktowe.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.