Amnesty International apeluje do Newcastle United o działanie
Klub oraz Premier League podtrzymują, że PIF nie jest związany z rządem saudyjskim, choć prezesem tego funduszu inwestycyjnego jest saudyjski książę Mohammad bin Salman.
Po niedzielnym meczu z Chelsea o największą masową egzekucję w najnowszej historii Arabii Saudyjskiej został zapytany Eddie Howe, lecz nie zamierzał zajmować się tym tematem.
- Skupiam się na próbie stworzenia drużyny, która będzie wygrywała mecze i zdobędzie taką ilość punktów, żeby się utrzymać w lidze. Będę rozmawiał tylko o sprawach piłkarskich, tylko na tym się koncentruję - uciął temat główny trener Srok.
Felix Jakens z Amnesty International odpowiedział później na te słowa: - Ostatecznie to nie Eddie Howe podejmuje decyzje, kto powinien być właścicielem Newcastle United.
- Jednak jest menedżerem piłkarskim. Zachęcamy go i wszystkich zaangażowanych w klub do uświadomienie sobie tych problemów. W ciągu weekendu w Arabii Saudyjskiej ścięto 81 osób. Chcielibyśmy, żeby również oni mogli o tym mówić.
- Nie jest osobą, która podejmuje ostateczne decyzje w sprawie własności klubu, jednak ma głos, żeby mówić o tych problemach.
- Relacje między PIF a państwem saudyjskim są niezwykle bliskie i zapewnienia o jakiejkolwiek niezależności są dalekie od prawdy.
- Mohammed Bin Salman, który jest prawdziwym władcą Arabii Saudyjskiej, jest też prezesem PIF. Jest prawie pewne, że ma ostatnie słowo w sprawie wszelkich decyzji inwestycyjnych.
- Wiemy również, że jego Saudi Vision 2030, finansowane przez PIF, polega na inwestowaniu w sport w Arabii Saudyjskiej i poza nią, więc trudno uwierzyć, że istnieje jakaś niezależność.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.