Schär: Walczymy dla siebie nawzajem i dla tego klubu, co jest wspaniałe
- Pod każdym względem radzimy sobie lepiej, niż we wcześniejszej fazie sezonu. Teraz wyniki się odwróciły i to daje nam znacznie więcej pewności siebie - mówi Szwajcar.
- Tego właśnie nam zabrakło w kilku spotkaniach, nawet gdy graliśmy dobrze. To przez brak pewności siebie. Teraz jesteśmy pozytywnie nastawieni i pewni siebie, a to robi różnicę.
- W meczu z Aston Villą to może nie był nasz najlepszy występ pod względem posiadania piłki, ale to jak się broniliśmy jako drużyna, walczyliśmy dla siebie nawzajem, walczyliśmy dla klubu, żeby mieć więcej punktów w tabeli, to coś niesamowitego.
- Jesteśmy zachwyceni całym zeszłym tygodniem i chcemy, żeby tak było dalej.
- Teraz było inaczej w porównaniu do meczu z Evertonem. Było bardzo ciężko. Jeśli chodzi o posiadanie piłki, to w meczu z Evertonem byliśmy chyba lepsi, ale trzeba próbować zachować czyste konto, jak to zrobiliśmy i straciliśmy tylko jednego gola w trzech meczach.
- Widzicie walkę na boisku, walczymy dla siebie nawzajem i dla tego klubu, co jest wspaniałe. Na koniec jakość gry się nie liczy. To kolejne trzy punkty w tabeli i bardzo się cieszymy.
Już na początku meczu Szwajcar doznał urazu po zderzeniu z Kieranem Trippierem i musiał mieć zabandażowaną głowę, ale nie przejmuje się tym, bo zwycięstwo uśmierzyło ból.
- Właściwie to myślę, że Tripps mógł mi przywalić z łokcia! - śmieje się Schär. - Takie rzeczy się zdarzają i wszystko jest ok. Nie obchodzi mnie to, wygraliśmy i to jest najważniejsze.
- W ostatnich tygodniach wykonaliśmy wiele pracy nad linią obronną. Każdy wie co ma robić. Każdy piłkarz zna swoje zadanie i to dobre dla drużyny, żeby mieć takie odczucia.
- Zachowanie czystego konta, szczególnie dla obrońcy, to jest uczucie dużego spokoju po meczu. Sposób, w jaki się broniliśmy całą grupą, było niesamowite.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.