Atsu: Reprezentowanie Newcastle to wielki zaszczyt
Ghański skrzydłowy trafił do Srok z Chelsea, najpierw na roczne wypożyczenie, później został wykupiony z londyńskiego klubu. Zagrał w 121 meczach i zdobył 8 bramek.
O dołączeniu do Newcastle:
- Gdy usłyszałem, że Newcastle mnie chce, a Rafa jest trenerem, to się nie zastanawiałem. Praca z Rafą to zawsze była przyjemność. Zanim tu przyszedłem, to powiedziano mi, że będę się cieszył pracą z nim i to była prawda. To był najlepszy człowiek, z jakim pracowałem. Mój numer jeden. Pod względem taktycznym i zarządzania ludźmi, to jest w czołówce.
O pracy z Rafą Benitezem:
- Uwielbiałem jego sesje treningowe, bo zawsze graliśmy w piłkę. Rozmawia z wszystkimi. Z tymi co grają i z tymi, co nie grają. Sprawia, że czujesz się częścią drużyny i to go wyróżnia. To wspaniały człowiek.
O wygraniu Championship:
- To prawda, że prawie przegraliśmy tytuł, ale Rafa nie przestawał wierzyć. Myślałem, że ja jestem człowiekiem wielkiej wiary, dopóki nie poznałem Rafy! Codziennie i w każdym meczu nas zachęcał. Ja sam musiałem udowodnić swoje umiejętności, ponieważ chciałem grać dla tego wspaniałego klubu i pracować z Rafą. Cieszę się, że zdobyłem gole w tych ważnych meczach.
O pierwszym sezonie w Premier League:
- Kiedy awansowaliśmy i zakończyliśmy sezon na 10 miejscu, to chcieliśmy się rozwijać, ponieważ wiedzieliśmy, jak wiele to znaczy dla kibiców.
O odejściu Beniteza:
- Nie mogliśmy uwierzyć, że odszedł, ponieważ miał plany dla tego klubu i kibiców. Byłem bardzo smutny przez to, w jaki sposób odszedł. Wszyscy mieli złamane serca. W piłce nożnej nic nie jest pewne.
O debiucie w wygranym 6:0 meczu z QPR:
- To było dla nas wielkie zwycięstwo, ponieważ było to na wyjeździe i zdobycie tylu bramek, było dla nas bardzo ważne. Kibice też byli niesamowici, pierwszy raz wtedy ich usłyszałem.
O pierwszym golu w meczu z Rotherham:
- Cieszyłem się, że mój pierwszy gol przyszedł tak szybko, ponieważ to pomogło mi w aklimatyzacji w zespole. A trafienie na oczach kibiców Newcastle zawsze jest wyjątkowe.
O pracy ze Steve’em Bruce’em i stracie miejsca w zespole:
- Byłem szczęśliwy, że Steve Bruce dał mi trochę czasu i podobało mi się to. On ma swój styl i po prostu nie zdołaliśmy szybko się do tego dostosować.
O meczu z Blackburn w Pucharze Ligi, który był dla niego ostatnim:
- Nie wiedziałem, że to będzie mój ostatni mecz. Bruce dał mi wybór, żeby zostać lub pójść na wypożyczenie i postanowiłem zostać. Nigdy nie żałowałem mojej decyzji.
O grze dla Newcastle:
- Reprezentowanie Newcastle to wielki zaszczyt. Naprawdę nie wiecie, jak wiele to znaczy dla mnie i dla mojej rodziny. Moje dzieci widziały, jak tu gram i to sprawia, ze jestem szczęśliwy. Newcastle United pozostanie dla nas wielkim klubem, niezależnie od tego, co ludzie mówią.
O swojej przyszłości:
- Przejdę gdzieś, gdzie jest ciepło!
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.