Pardew: Kocham pracę w Newcastle
- Kocham tutaj pracować. Nie chcę iść nigdzie indziej. W przeszłości ciągle rzucałem oko na wolne posady i myślałem: „Tam byłoby fajnie”- powiedział Pardew.
- Tutaj jednak tak nie myślę. Kiedy osiągasz pewien wiek, jako menedżer, zdajesz sobie sprawę, że trawa nie zawsze jest zieleńsza po drugiej stronie.
- Jednak tutaj nie chodzi o mnie. To jest wysiłek drużyny, zarządu i wszystkich w klubie. Wszystkim należą się brawa za bilans finansowy. Jednak ponad wszystko liczą się wyniki.
- Mamy tutaj strategię, która okazała się skuteczna. Sprzedaliśmy piłkarzu, ale znaleźliśmy zastępstwa jak Demba Ba, Yohan cabaye czy Papiss Cisse, którzy szybko się zgrali.
Dzisiaj Newcastle zmierzy się z Liverpoolem, a zwycięstwo pozwoli Srokom oddalić się od The Reds na 11 punktów i musiała by się wydarzyć katastrofa, by Sroki nie zajęły miejsca w pierwszej szóstce.
- Gdyby udało się zakończyć sezon nad nimi, to mówię wam, w lecie wino smakowałoby lepiej. Nie będzie to łatwe, ponieważ ich ataki są płynniejsze, niż nasze.
- Myślę, że bardzo ważne jest to, by nie przegrać. Gdy ktoś zapyta, czy wziąłbym remis, to tak, wziąłbym. Będziemy próbować wygrać dla naszych kibiców, którzy na to czekają i stadion zatrzęsie się w posadach.
- Z takimi piłkarzami na boisku, wynik może być bardzo wysoki. Jeżeli będę musiał przeżyć zwycięstwo 5:4, to jakoś to zniosę!
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.