Bruce krytykuje sędziego
Dla Tima Robinsona był to debiut na najwyższym szczeblu rozgrywkowym i według Bruce’a nie poradził sobie, a największy błąd popełnił przy zwycięskim golu dla Burnley.
- Sędzia przyznał im rzut rożny, chociaż wcześniej pokazał aut bramkarski, a piłka nie wyszła za linię. Musiał kogoś posłuchać, prawdopodobnie swojego asystenta, który stał 70 metrów dalej. Gdy się jeszcze raz na to spojrzy, to tam był ewidentny faul - mówi Bruce.
- W porządku, mogliśmy lepiej wybronić ten rzut rożny, jednak mówimy tutaj o decyzji, która ostatecznie pozbawiła nas punktów w tym meczu.
- Od wtorku wiedzieliśmy, że ten sędzia zadebiutuje. Jesteśmy na elitarnym poziomie, a sędzia wydawał się mieć braki. Każde starcie to był faul, a to nie jest właściwe. Niestety było za dużo błędów i moim zdaniem nie wyglądał na gotowego do prowadzenia meczu Premier League.
Pretensje do sędziego miał też menedżer Burnley Sean Dyche za to, że z boiska nie wyleciał Andy Carroll za uderzenie łokciem Bena Mee, a został ukarany tylko żółtą kartką.
Dyche powiedział: - Byłem zaskoczony, że Andy Carroll został na boisku.
- Z całym szacunkiem dla niego, ale kiedy wychodzisz łokciem do przodu, a jesteś za daleko, za wysoko i jesteś spóźniony, to w nowoczesnej grze prawdopodobnie wylecisz za to z boiska, a w jego przypadku tak się nie stało.
- Nie sądzę, żeby to było złośliwie, chcę to podkreślić. Nie było to chamskie, ale taki jest już ten sport. Kiedy uderzysz kogoś łokciem, to zazwyczaj wylatujesz z boiska.
Z kolei Bruce inaczej ocenił tę sytuację. Powiedział: - Kiedy dwóch piłkarzy walczy o piłkę, to dojdzie do kontaktu. Kiedy skaczesz, to niemożliwy jest wysoko z rękami wzdłuż ciała.
- Wiele razy dojdzie do uderzenie, przez to moja twarz tak wygląda, trzeba to zaakceptować. Robinson odgwizdywał faul za faulem dla obu drużyn. Myślę, że bardziej doświadczony sędzia pozwoliłby grać. Niestety sam sobie stwarza problemy na przyszłość.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.