10 lat bez Sir Bobby’ego
31 lipca 2009 roku świat obiegła smutna informacja o śmierci Sir Bobby’ego, który przez lata walczył z rakiem płuc. Miał 76 lat.
Można by powiedzieć, że były menedżer Newcastle United przegrał walkę z rakiem, ale ta walka trwa do dzisiaj dzięki fundacji Sir Bobby’ego Robsona, którą on sam uruchomił w 2008 roku po rozmowie z profesor Ruth Plummer, która go leczyła.
Rok po uruchomieniu swojej fundacji, Sir Bobby powiedział: - Powiedziałem, że daję tej fundacji rok, ale wciąż tu jestem, wciąż walczę. Nie zawsze jest łatwo, ale dzięki fundacji poznałem wielu wspaniałych ludzi, bardzo oddanych ludzi, a dopóki będzie zaangażowanie i wiara, to będę pomagał tak długo, jak będę mógł.
- Kiedy wszyscy idziemy w jednym kierunku, to możemy zrobić coś wyjątkowego tutaj, walcząc z rakiem na północnym-wschodzie Anglii z korzyścią dla wszystkich, którzy będą walczyć z tą okropną chorobą niezależnie od tego, gdzie mieszkają.
W 10 rocznicę śmierci Sir Bobby’ego, jego żona Lady Elsie powiedziała: - Bardzo nam go brakowało i wciąż nam go brakuje. Całej rodzinie i oczywiście jego przyjaciołom.
- Fundacja jest nam bardzo pomocna pod tym względem. Bob podchodził do tego z ogromną pasją i dał nam coś, na czym możemy się skupić. Szczególnie dla mnie, bo lubię te wszystkie wydarzenia i ludzi, których spotykam przez fundację.
- Z powodu raka, wielu ludzi jest w podobnej sytuacji jak ja i dobrze jest się czuć częścią czegoś tak wyjątkowego. Wiem, że Bob też to czuł. Po uruchomieniu fundacji, znów czuł się jak menedżer i miał swoje zadanie do wykonania.
- Byliśmy małżeństwem przez 54 lata i razem wiele zrobiliśmy. Czasami było ciężko i 27 razy się przeprowadzaliśmy, bo futbol poprowadził go po całej Europie, ale było interesująco.
- On bardzo mnie wspierał i moją karierę. To było dla niego naturalne, że powinnam chcieć pracować, a byłam pielęgniarką, później nauczycielką i właścicielem małej firmy, a także wychowywałam naszych synów.
- Później osiągnęliśmy wiek, w którym powinniśmy odpocząć, ale to nie było w jego naturze. Pomimo choroby był zdeterminowany, by uruchomić fundację, z czego był bardzo dumny.
- Zadziwia mnie, jak wiele zdołaliśmy zrobić przez fundację. Wsparcie nie ustępuje, a nasi powiernicy medyczni prowadzą nad do przodu i upewniają się, że podejmujemy dobre decyzje.
- Jestem wdzięczna wszystkim, którzy wciąż zbierają dla nas fundusze i pomagają odkrywać lepsze sposoby na wykrywanie oraz leczenie raka. Bob był bardzo zdumiony wszystkim, czego dokonaliśmy. Chciał, żebyśmy to kontynuowali.
- Co najbardziej zwróciło moją uwagę to fakt, że po 10 latach wydaje się, że miłość i szacunek ludzi do Boba w ogóle nie zmalały.
Fundacja do dzisiaj zebrała 13,5 miliona funtów.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.