Hayden o swojej przyszłości
Pomocnik Srok już od roku próbuje zmienić klub, żeby przenieść się bliżej swojej rodziny, która mieszka w Londynie i prawdopodobnie w lecie w końcu mu się to uda.
Hayden powiedział w rozmowie z Chronicle: - Zawsze jest tak samo. Zobaczymy co się wydarzy w lecie, ale w ostatnich tygodniach wiele rozmawiałem z klubem. Wszystko wygląda bardzo pozytywnie. Zobaczę, co będzie.
O niepewnej przyszłości Rafy Beniteza, pomocnik Srok powiedział: - Myślę, że to ważna sprawa. Myślę, że klub niczego nie zrobi, jeśli menedżer tego nie powie. Szczególnie, jeśli zostanie.
- Był dla mnie bardzo wyrozumiały i szczery. Nie mogę mu wystarczająco podziękować za sezon, jaki miałem. Rozumiał moją sytuację.
W prawdopodobnie swoim ostatnim meczu w barwach Newcastle przeciwko Fulham, Hayden zszedł z boiska w 69 minucie i kibice Srok podziękowali mu owacją na stojąco.
- To było wzruszające - przyznaje Hayden. - To są takie rzeczy, które zostaną ze mną do końca życia. Gdy trzy lata temu to przychodziłem, to nie wyobrażałem sobie takiego pożegnania.
- To zasługa kibiców, wspierali mnie i drużynę. Dostrzegają, co to przyniosło. Mam nadzieję, że teraz klub pójdzie za ciosem.
- To był wspaniały sposób na zakończenie sezonu. Przyjechało z nami wielu kibiców, chyba z 5 tysięcy. Wygranie 4:0 na ich oczach to było coś wyjątkowego.
- Wiedzieliśmy przed meczem, że musimy dobrze zagrać, nie tylko dlatego, że jesteśmy profesjonalistami, ale mogliśmy awansować o jedno miejsce. Bournemouth przegrało, więc podnieśliśmy się o jedną pozycję.
- Jako profesjonalista, chcesz jak najwyżej zakończyć sezon. To znaczy więcej dla klubu, niż dla piłkarzy, ale ostatecznie jesteś profesjonalistą i starasz się z całych sił.
Teraz zawodnicy Newcastle pojadą na wakacje, każdy w swoją stronę, ponieważ wcześniej planowane wakacje w Las Vegas zostały odwołane.
Hayden dodaje: - Chyba to zostało odwołane. Nie interesowałem się tym za bardzo, bo kilka miesięcy temu zaplanowałem wakacje. Kilku chłopaków się wybierało, ale zostało to odwołane.
- Mike Ashley był w naszej szatni, uścisnął wszystkim dłoń i podziękował za sezon, my też podziękowaliśmy. On się stara i próbuje robić właściwe rzeczy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.