Jonas: Najlepsza decyzja
Argentyński skrzydłowy grał dla Srok w latach 2008-2017. Wystąpił w 205 meczach i zdobył 12 goli. Obecnie gra w swojej ojczyźnie dla Defensa y Justicia.
- Jako młody chłopak wstawałem wcześniej, żeby oglądać angielską piłkę i moim marzeniem było zagranie dla jednej z tych drużyn - mówi Gutierrez.
- Znałem Newcastle dzięki filmowi „Gol!” z Santiago Munezem, a także dzięki Danielowi Cordone i Christianowi Bassedasowi, którzy tam grali, a wcześniej byli w mojej drużynie w Argentynie, Velez Sarsfield.
- W styczniu, przed moimi przenosinami do Newcastle, miałem okazję dołączyć do Portsmouth, ale Mallorca nie chciała, żebym odchodził.
- To było trudne, ponieważ uwielbiałem Premier League, ale potem przeniosłem się do Newcastle i patrząc na to, co tam zrobiłem, to była to najlepsza decyzja w moim życiu.
Pierwszy sezon nie był udany dla Jonasa, ale też dla całego klubu, który spadł wtedy z Premier League. Mimo to Gutierrez został w klubie, głównie dzięki… Diego Maradonie.
- Nie chciałem odchodzić z Newcastle po tym, jak spadliśmy. Jedynym problemem był wyjazd na Mistrzostwa Świata, co było moim marzeniem - dodaje.
- Maradona zadzwonił i powiedział mi: „Nie obchodzi mnie, gdzie będziesz grał, czy to w Premier League, czy w Championship. Chcę tylko, żebyś grał dobrze”.
- Wspaniale było to usłyszeć, ponieważ myślałem o dwóch rzeczach, a on ułatwił mi decyzję. Byłem w miejscu, które pokochałem i nie chciałem się stamtąd ruszać.
Przed sezonem 2009/10 w Championship drużyna była w rozsypce, ale wielu zawodników chciało walczyć dla Srok, a wszystko poukładał Chris Hughton.
Gutierrez powiedział: - Chris był fantastyczny. Znaliśmy go, bo był trenerem sezon wcześniej i naprawdę nam pomógł. Zawsze był gotowy nam pomóc, tak po ludzku.
- Jednak było ciężko. Wiedzieliśmy, że piłkarze będą odchodzić i zastanawialiśmy się, jak mocny będzie zespół, ponieważ żadni nowi zawodnicy nie dołączyli do nas.
- W jednym z pierwszych sparingów przegraliśmy 1:6 i po takim wyniku zastanawiasz się, co się dzieje. Jednak drużyna trzymała się razem i było widać, że zawodnikom zależy.
- Dzień po tej porażce powiedzieliśmy sobie na treningu: „Jeśli ktoś chce odejść, to niech to powie, to nie będzie problem. Nie potrzebujemy zawodników, którzy nie chcą walczyć”.
- Ten mecz i to spotkanie, to był dla nas początek.
W sercu Gutierreza na zawsze będą też fani Srok, o których powiedział: - Kibice Newcastle są inni, nie znajdziesz takiego wsparcia w wielu miejscach. Powodują, że jesteś silniejszy i przekazują ci swoją miłość.
- To nie są tylko chłopcy i mężczyźni, ale również kobiety i babcie. To miasto żyje futbolem, to jest takie ważne. Są niesamowici. Dostałem wiele wiadomości, że postawią mi piwo w Newcastle. Pewnego dnia tam wrócę.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.