Benitez o porażce z Kogutami
Rafa, czy to był plan, który działał idealnie, poza jednym momentem?
- Nie powiedziałbym. W pierwszej połowie przez chwilę graliśmy dobrze, na początku drugiej połowy mieliśmy okazje, a później rywale naciskali i trzeba być trochę lepszym przy piłce, żeby upewnić się, że możesz się przedrzeć przez obronę, możesz zaatakować, ale oni bardzo mocno naciskali, a my się naprawdę dobrze broniliśmy. Problemem dla nas jest strata takich bramek, które czasami mogą się przytrafić, ale można ich uniknąć.
Co możesz powiedzieć o golu? Czy w tym przypadku chodzi tylko o to, że jeden z twoich najlepszych zawodników popełnił błąd?
- Trzeba też pochwalić Sona, bo to był dobry strzał. Mogliśmy się lepiej spisać. Cóż mogę powiedzieć, to nie jest tylko jeden błąd, który musimy przeanalizować. Musimy przeanalizować cały występ. Gra drużyny była w porządku, jeśli przeanalizujemy szanse z pierwszej połowy i na początku drugiej połowy trafiliśmy w słupek, co mogło zrobić różnicę na naszą korzyść. Później trudniej nam było się przebić. Szkoda, że przegrywamy 0:1 po takim golu.
Rozumiem, że jesteś trochę rozczarowany grą swojej drużyny przy piłce i w ataku.
- Nie, trzeba pochwalić Tottenham, bardzo dobrą drużynę, więc kiedy mówią o piłkarzach, których im brakuje, to trochę się śmieję, ponieważ mają jednych z najlepszych zawodników angielskiej reprezentacji, ale każdy w ich drużynie jest reprezentantem kraju i może zrobić różnicę. Dla nas problemem było to, że musieliśmy utrzymywać taki poziom intensywności gry, utrzymywać tempo, bronić się, atakować, co nie było dla nas łatwe.
Niektóre problemy, jakie dzisiaj mieliście, jak wychodzenie szybko z kontrą, o czym wspominałeś, mogą być rozwiązane przez Miguela Almirona?
- Może pomóc, tak jak Barreca. Będziemy mieli zawodników innego typu, którzy są szybcy. Gdy masz rywalizację w składzie, to zawsze jest to pozytywne dla zespołu.
Na konferencji prasowej powiedziałeś, że nie jesteś szczęśliwy, ale szczęśliwszy. Czy wciąż uważasz, że to był krok do przodu i dobry tydzień dla klubu?
- Tak uważam. Jak mówiłem wcześniej, ściągnięcie nowych twarzy, z taką charakterystyką, będzie czymś pozytywnym na przyszłość. Potrzebowaliśmy tego i mam nadzieję, że zobaczymy to w nadchodzących meczach.
Co musi teraz się wydarzyć? Jak budować na tym, co stało się w tym tygodniu?
- Musimy dalej tak ciężko pracować, jak dzisiaj. Musimy poprawić naszą grę przy piłce, zachowując taki sam poziom gry, mentalności czy starań drużyny, to wtedy można zdobywać punkty. Wyobraźmy sobie, że strzeliliśmy gola w drugiej połowie, nawet jeśli oni przeważali w pierwszej połowie. Zdobycie gola sprawiłoby, że oni byliby pod presją, popełnialiby więcej błędów, a my mielibyśmy więcej okazji. Tak się nie stało i musimy dalej ciężko pracować. Jeśli pomyślimy o Haydenie i Longstaffie, to zagrali trzy czy cztery mecze z rzędu, więc nie jest im łatwo zachować intensywność i tempo, kiedy trzeba się bronić.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.