Wywiad z Ritchie’em
Newcastle przystąpi do meczu z Burnley po dwóch zwycięstwach z rzędu z Watfordem oraz Bournemouth. Co twoim zdaniem był kluczowe w tych dwóch wygranych?
- Właściwie to uważam, że przez cały sezon nasza gra nie była zła. Mieliśmy trochę pecha i remisowaliśmy mecze, które powinniśmy wygrać. Po zwycięstwie dostajesz zastrzyku pewności siebie i myślę, że dwa ostatnie w naszym wykonaniu były bardzo dobre. Kluczowe jest to, żeby teraz te występy powtórzyć w nadchodzącej serii spotkań.
Byłeś w wyjściowej jedenastce w 11 z 12 meczów tego sezonu, także w tych wygranych. Jak oceniasz swoją grę i jaki był najbardziej pamiętny moment?
- Najbardziej pamiętny był zwycięski gol w meczu z Watfordem i ciężar, z jaki nas spadł po tym wyniku. To było fantastyczne uczucie, ponieważ ciężko pracowaliśmy i w końcu to przyniosło efekty. Jestem zadowolony ze swojej gry. Myślę, że wnoszę dobre rzeczy do drużyny. Oczywiście chciałbym dołożyć kilka goli i asyst, ale jako zespół byliśmy solidni i zwarci, a ja odegrałem w tym swoją rolę.
To chyba nie przypadek, że oba mecze wygraliście na St. James’ Park. Fani Newcastle są znani z głośnego i lojalnego dopingu. Jak wiele to znaczy dla zawodników?
- Kibice odgrywają u nas ważną rolę. Wszyscy muszą być po tej samej stronie, żebyśmy mieli udany sezon i czuję, że kibice są dla nas naprawdę dobrzy. Myślę, że zawsze były dobre relacje między kibicami i piłkarzami, tak jest odkąd tu jestem, nawet gdy byliśmy w Championship. Ostatnio daliśmy im dwa zwycięstwa i mam nadzieję, że będziemy na tym budować.
Jesteś jednym z pierwszych piłkarzy, jakich Rafa Benitez sprowadził w 2016 roku. Jak się z nim pracuje i czy pomógł ci poprawić twoją grę?
- Na pewno. Jest bardzo spokojny, skupiony i doświadczony. Pomógł mi w mojej grze, szczególnie pod względem taktycznym. Wiele się nauczyłem przez ostatnie dwa lata. To menedżer, pod którego okiem będę się dalej rozwijał i mam nadzieję, że w tym sezonie będzie tak z całym zespołem.
Salomon Rondon dołączył do was na zasadzie wypożyczenia z West Bromwich Albion. Zdobył dwa gole w ostatnim spotkaniu z Bournemouth. Co wniósł do zespołu i czy jego gole są oznaką tego, co jeszcze przed nami?
- Był wspaniały w meczu z Bournemouth. Oczywiście zdobył obie bramki, ale nie chodzi tylko o to. Był naszym ujściem przez cały mecz, zawsze był dostępny do gry. Dla mnie, a także dla Kenedy’ego czy Jacoba Murphy’ego, Salomon jest prawdziwym celem w środku. Jeśli będziemy mu dobrze dogrywać, to jestem przekonany, że trafi do siatki. Przez cały sezon cały zespół dobrze się rozumie i było widać efekty w meczu z Bournemouth.
Wygląda na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku dla drużyny. Straciliście tylko jednego gola w trzech meczach, zdobyliście 7 punktów. Czy jesteście podekscytowani tym?
- Panuje dobra atmosfera. Wiemy, że osiągnęliśmy jeszcze swojego celu, musimy dalej pracować i się rozwijać. To wciąż nie jest pozycja w tabeli, na której chcemy być i uważam, że mamy piłkarzy, żeby być wyżej. Dobrze się o tym rozmawia, ale musimy wyjść na boisko i to tam zrobić. Mamy przed sobą serię dobrych meczów, w których możemy zdobyć kilka punktów. Mecz z Burnley będzie trudny, zdajemy sobie z tego sprawę. Jednak koncentrujemy się na tym, żeby tam pojechać i wrócić z trzema punktami.
Krótkoterminowym celem jest oddalenie się od strefy spadkowej. Gracie z Burnley, które jest tuż za wami. Jakiego rodzaju spotkanie będziemy oglądać na Turf Moor?
- Turf Moor to trudny teren, wszyscy o tym wiedzą. To będzie zacięty mecz, ale nie możemy się już doczekać. Jesteśmy na fali wznoszącej, jeśli chodzi o ostatnie wyniki, więc pojedziemy tam pewni siebie. Myślę, że to będzie mecz dobrej jakości.
Jaki cel wyznaczyliście sobie w tym sezonie? I co możecie osiągnąć?
- Głównym celem jest utrzymanie się w Premier League. Kiedy to osiągniemy, to spojrzymy na wyższe cele, ale przede wszystkim nie możemy za daleko wybiegać myślami. Jak na razie celem jest utrzymanie. W zeszłym sezonie, gdy osiągnęliśmy granicę 40 punktów i wiedzieliśmy, że jesteśmy bezpieczni, to wtedy spojrzeliśmy w górę tabeli, żeby zobaczyć, jak wysoko możemy zakończyć sezon.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.