Wielki powrót Schära
Był to dopiero trzeci występ w barwach Srok pozyskanego w lecie Szwajcara. Ostatni raz pojawił się na boisku pod koniec sierpnia w meczu z Nottingham Forest w Pucharze Ligi.
- Nie był to dla mnie łatwy okres. W ostatnim miesiącu nie grałem wiele i po prostu starałem się na treningach pokazać, na co mnie stać, a pokazanie tego w dzisiejszym meczu było dla mnie naprawdę ważne, jak dla wszystkich wchodzących piłkarzy - mówi Schär.
- Musimy pomóc, gdy jesteśmy potrzebni i myślę, że wykonaliśmy swoje zadanie dla drużyny.
- Dobrze było zagrać przez 45 minut. Wcześniej nie zaliczyłem wielu minut na boisku, więc nie było źle. Czekam już na następną kolejkę i mam nadzieję, że znów uda nam się wygrać.
Dla Srok było to dopiero pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i 26-letni obrońca nie ukrywa, że cały zespół poczuł ogromną ulgę, gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni.
- Trudno to określić słowami. Myślę, że jeśli ktoś spojrzał na nas po zakończeniu meczu to widział, że zeszłą z nas ogromna presja - dodaje Schär.
- Walczyliśmy dla siebie nawzajem i walczyliśmy przez 90 minut. Oczywiście wiele możemy poprawić, ale musimy zacząć grać tak jak dzisiaj: walczyć i wzajemnie się napędzać.
- Wiedzieliśmy o jakości Watfordu w ofensywie, ale uważam, że dobrze zaczęliśmy drugą połowę, mieliśmy okazje i lepiej atakowaliśmy.
- To było ważne, żeby zdobyć pierwszego gola. Wiadomo, że wtedy kibice stają się głośniejsi, a tego potrzebowaliśmy w naszej sytuacji. Potrzebowaliśmy kibiców i cała drużyna musiała sobie wzajemnie pomagać.
- Oczywiście to tylko jedno zwycięstwo, ale długo musieliśmy na to czekać. Myślę, że to było ważne dla pewności siebie każdego z nas. Wiemy, że wciąż jesteśmy blisko dna tabeli, ale to są ważne trzy punkty, więc musimy dalej walczyć i postarać się o kolejne.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.