Lascelles broni Beniteza
- Nie sądzę, by ktokolwiek na stadionie mógł podważać decyzje menedżera - mówi Lascelles.
- Niezależnie czy chodzi o zmiany, taktykę, czy cokolwiek. Nie mogą podważyć decyzji menedżera, ponieważ on zna się na piłce lepiej, niż ktokolwiek na całym stadionie.
- Ludzie mogą mówić, że mógł wprowadzić tego czy tamtego piłkarza, ale on odnosił sukcesy na najwyższym poziomie i zdobywał trofea, więc wie, co robi.
- Chce, żebyśmy grali w określony sposób, a jeśli jako piłkarze nie jesteśmy w stanie tego zrobić, to jest to nasza wina. Jednak menedżer może pracować tylko z tym, co ma.
- Jako piłkarze, sami musimy wziąć odpowiedzialność za siebie. To my wchodzimy na boisko i jest to w naszych rękach. Musimy się spotkać razem i porozmawiać o tym, ponieważ musimy być precyzyjniejsi w polu karnym.
W ostatnim meczu z Brighton Sroki miały sporą przewagę, a ostatecznie przegrały 0:1 i spadły na ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Lascelles wierzy, że pech w końcu opuści zespół i może to się już udać w weekend w wyjazdowym meczu z Southampton.
- Na pewno jest to frustrujące dla piłkarzy - dodaje kapitan. - Rywale niewiele zrobili, poza golem, którego zdobyli z rzutu rożnego, zamiast którego powinien być aut bramkarski.
- Wszystkie okazje mieliśmy my. Oni mieli jedną okazję i zdobyli trzy punkty. Powinniśmy lepiej wybronić ten korner, ale w ogóle nie powinno być tej sytuacji.
- Praktycznie w każdym dotychczasowym meczu, poza spotkaniem z Leicester, graliśmy dobrą piłkę i sprawy nie potoczyły się po naszej myśli.
- Jeden dobry wynik, jedno zwycięstwo i możemy zacząć nasz sezon. Musimy tylko dojść do tego, jak to zrobić, ponieważ na chwilę obecną, trochę nam brakuje. Nie ma powodów do paniki. Jest wiele plusów do wyciągnięcia z tego meczu, np. liczba stworzonych okazji.
- Wszyscy wiedzieli, że mamy trudny start sezonu. Graliśmy z pięcioma czołowymi drużynami. Te mecze zawsze są trudne, ale z Brighton powinniśmy spisać się lepiej.
- Kilka sezonów temu Leicester było mistrzem Anglii i to też był trudny mecz.
- Mieliśmy kilka trudnych meczów u siebie, ale musimy trzymać się razem, walczyć dalej i zabrać wszystkie pozytywy ze sobą do Southampton. Musimy tam coś ugrać.
- Graliśmy z Southampton wcześniej i dobrze nam z nimi szło. W Premier League zawsze chodzi o to, kto będzie miał lepszy dzień. Musimy odzyskać mentalność z zeszłego sezonu.
Lascelles zapewnił też, że obecna drużyna swoim charakterem w ogóle nie przypomina zespołu, który w 2016 roku spadł z Premier League.
- W sezonie, w którym spadliśmy, nie chcę o tym mówić, bo to było dawno, ale uczucia w szatni były zupełnie inne od tego, co jest teraz - zapewnia Lascelles.
- Mamy grupę piłkarzy, którym zależy i każda porażka ich boli. To nie są zawodnicy, którym nie zależy, to jest ta różnica. Będziemy walczyć dalej i wkrótce ruszymy z naszym sezonem.
- Gramy dobrą piłkę, tylko nam się nie wiedzie. To się zmieni. Przyglądamy się sobie, próbując znaleźć odpowiedź. Na razie jeszcze jej nie mamy.
- Musimy trzymać się razem, dobrze robić podstawy na treningach, słuchać menedżera i następnym razem, gdy będziemy mieli szansę na wygraną, to musimy ją wykorzystać.
- Ludzie czekają, aż ktoś nam wygra mecz i to się stanie. Nie ma paniki, chodzi tylko o odniesienie pierwszego zwycięstwa.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.