Nawet Mewy za mocne dla Srok
Newcastle dobrze zaczęło mecz i mogło wyjść na prowadzenie. Jonjo Shelvey wywalczył piłkę, która trafiła do Ayoze Pereza. Hiszpan miał przed sobą tylko bramkarza, którego próbował zaskoczyć strzałem w krótki róg, ale Mat Ryan dobrze interweniował.
W 8 minucie Federico Fernandez i Glenn Murray zderzyli się głowami. Bardziej ucierpiał napastnik Mew, który dostał w tył głowy i stracił przytomność.
Przez 6 minut lekarze obu klubów udzielali pomocy Murrayowi, który opuścił boisko na noszach. W jego miejsce wszedł Jurgen Locadia, z kolei Fernandez mógł kontynuować grę.
Po wznowieniu gry lepiej prezentował się Brighton, a najbliżej otworzenia wyniku był Locadia, który strzałem zza pola karnego uderzył obok bramki.
W 29 minucie goście dostali rzut rożny, chociaż piłka opuściła boisko po zagraniu Solly Marcha. Po kornerze z 16 metrów uderzył Jose Izquierdo, a futbolówka po dwóch rykoszetach trafiła do bramki. Ostatecznie na listę strzelców trafił Beram Kayal.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy należał do Newcastle, które kilka razy zagroziło bramce rywali. Po dośrodkowaniu Paul Dummett dobrą szansę miał Matt Ritchie, ale nie zdołał głową skierować piłki w światło bramki.
Dwukrotnie szczęścia próbował Jonjo Shelvey. Najpierw został zablokowany przez Lewisa Dunka, za drugim razem interweniował Ryan, a dobijał Yoshinori Muto, ale jego strzał głową poszybował nad poprzeczką.
Groźnie zza pola karnego uderzył Kenedy, a piłka po jego strzale otarła się o poprzeczkę.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, Sroki dalej atakowały, a zaraz po przerwie czujność Ryana sprawdził Shelvey, lecz Australijczyk znów nie dał się zaskoczyć. Chwilę później Perez został zablokowany przez Shane’a Duffy’ego.
Matt Ritchie dwukrotnie próbował doprowadzić do wyrównania, ale raz nie skorzystał z dośrodkowania Dummetta, a raz przestrzelił z ostrego kąta.
Newcastle walczyło dalej, a kolejną dobrą okazję miał Shelvey, tym razem z rzutu wolnego z 20 metrów. Jego uderzenie otarło się o obrońcę gości, lecz piłka nie zmieniła kierunku na tyle, żeby Ryan nie mógł jej odbić i znów popisał się dobrą interwencją.
Na sam koniec Sroki straciły już siły, chęci i jakikolwiek pomysł na atakowanie bramki Ryana. Na 2:0 dla Brighton mógł podwyższyć za to Yves Bissouma, który miał przed sobą tylko Martina Dubravkę, jednak nie wykorzystał tej okazji.
Newcastle United - Brighton & Hove Albion 0:1 (0:1)
Gol: Kayal (29’)
Newcastle: Martin Dubravka, Paul Dummett, Jamaal Lascelles, Federico Fernandez, DeAndre Yedlin, Mohamed Diame, Jonjo Shelvey, Kenedy, Ayoze Perez, Matt Ritchie, Yoshinori Muto (74’ Joselu)
Brighton: Mat Ryan, Bruno (68’ Bernardo), Shane Duffy, Lewis Dunk, Gaetan Bong, Alireza Jahanbakhsh, Dale Stephens, Beram Kayal, Jose Izquierdo (80’ Yves Bissouma), Solly March, Glenn Murray (15’ Jurgen Locadia)
Sędzia: Andre Marriner
Widzów: 50 329
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.