Lazaar o swojej sytuacji
Lewy obrońca Srok nie ma miejsca w planach Rafy Beniteza, chociaż został zgłoszony do gry w Premier League. Obecnie trenuje z drużyną do lat 23 i ma nadzieję, że swoją postawą zapracuje chociaż na „pół szansy” na pokazanie swoich umiejętności
- To nie jest dla mnie dobry moment. Przyszedłem do Newcastle, żeby pokazać, co potrafię i się rozwijać, ale sprawy potoczyły się inaczej - mówi Marokańczyk.
- Jest mi bardzo przykro, ale zaakceptowałem tę sytuacje. Trenują z drugim zespołem i gram w lidze rezerw. Zaliczyłem trzy asysty w ostatnich dwóch meczach, a trener i jego sztab naprawdę mi pomagają. Wiedzą, że nie jest mi łatwo i starają się mi pomóc.
- Czasami po zakończeniu sesji treningowej ćwiczę sam, żeby podnosić mój poziom. To jedyne, co mogę zrobić, żeby się rozwijać, ponieważ nie gram w meczach Premier League.
Zapytany o relacje z Rafą Benitezem, odpowiedział: - Rozmawiałem z kolegami z drużyny i mówią, że jest w porządku. Jest mi przykro, że drużynie się nie wiedzie, przede wszystkim dlatego, że wielu kolegów chciałoby mnie widzieć jako część drużyny.
- Zazwyczaj z nimi rozmawiam, ale jedyne co mogę zrobić, to zaakceptować tę sytuację. Jeśli taki jest wybór menedżera, to muszę uszanować jego decyzję.
- Benitez rozmawia z moim agentem Roberto De Fantim. Oczekiwałem czegoś innego, gdy tutaj przychodziłem, ale tak jak mówię, Benitez podjął decyzję i szanuję to. Teraz jest wszystko w moich rękach. Muszę go przekonać do siebie.
- To dla mnie nowa sytuacja, gdy nie jestem w planach menedżera. Inni menedżerowie mówili mi, że mam predyspozycje do gry w wielkich klubach, ale z Benitezem nie jest tak samo.
- Będę ciężko pracował, dam z siebie wszystko, żeby wrócić do drużyny. Nie wiem, jakie są plany menedżera. Niezależnie od powodu, to szanuję to, ponieważ jest świetnym menedżerem i mogą się od niego tylko uczyć.
- Sam codziennie będę ciężko pracował, żeby być gotowym na wszystko. Jeśli menedżer będzie mnie potrzebował, to będę gotowy. Jestem zdrowy i ciężko trenowałem, żeby mieć chociaż pół szansy na udowodnienie Benitezowi, że się mylił.
Chociaż Lazaar nie miał wielu okazji, żeby pokazać się kibicom, bo w barwach Srok zagrał tylko 10 razy, to spotyka się z sympatią ze strony Toon Army.
- Wielu z nich do mnie pisze na portalach społecznościowych, żeby mi powiedzieć, że chcą mnie zobaczyć na boisku w składzie pierwszej drużyny - dodaje.
- Naprawdę to doceniam, ponieważ nie miałem wiele czasu, żeby pokazać swoje umiejętności w Newcastle. Oni jeszcze nie widzieli prawdziwego Lazaara, ale nie zapomnieli o mnie.
W lecie Lazaar był bliski przenosin do Genoi, ale w ostatniej chwili oba kluby nie doszły do porozumienia. W styczniu może być okazja do wznowienia rozmów.
- Jeśli znów do mnie zadzwonią, to jestem gotowy, żeby do nich dołączyć - zakończył 26-latek.
Komentarze | 2
Misialdo napisał:10.10.18, 20:14Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.