Odpowiedź Jimeneza
Jimenez był zatrudniony jako dyrektor ds. rekrutacji piłkarzy, ale jak ujawnił, miała to być tylko przykrywka, bo tak naprawdę szukał potencjalnych kupców klubu.
- Mike chciał, żebym sprzedał klub, biorąc pod uwagę moje relacje na Bliskim Wschodzie, więc pracowałem pod przykrywką w departamencie rekrutacji piłkarzy - mówi Jimenez.
- Gdyby Mike odpowiednio rozegrał swoje karty, to mógł sprzedać Newcastle do Abu Dhabi, zanim ci pozyskali Manchester City.
Keegan oskarżał też Jimeneza, że przez niego Newcastle straciło szansę na zakup Luki Modrica, wtedy jeszcze z Dinamo Zagrzeb. Jimenez twierdzi, że przez Keegana Sroki nie pozyskały wielu innych gwiazd.
- Gdy zadawałeś mu pytanie, to on tracił panowanie - dodaje Jimenes.
- W trakcie tamtego okna transferowego, oferowaliśmy mu piłkarzy, nad którymi pracowaliśmy, gdy myśleliśmy, że Harry Redknapp przyjdzie do klubu. Jermain Defoe, Peter Crouch, Lassana Diarra, wszystkich odrzucił, bo jego zdaniem nie byli wystarczająco dobrzy.
- Kolejnym zawodnikiem, którego chcieliśmy pozyskać, był Daniel Sturridge. Powiedział, że miał go w Manchesterze City i nie nadawał się nawet na League One.
- Nie chciał Hatema Ben Arfy, ani Karima Benzemy. Poprosiliśmy Kevina o listę piłkarzy na każdą pozycję, biorąc pod uwagę, że mamy do wydania 25 milionów funtów. Na naszej liście byli Ben Arfa i Benzema, wtedy młodzi piłkarze Lyonu, a także Samir Nasri.
- Kevin tylko rzucił okiem i nazwał ich wszystkich cwaniakami. Na jego liście byli David Beckham, Frank Lampard, Ronaldino, Kaka, wśród wielu innych. Dodaliśmy ich wartość i wyszło 399 milionów funtów, plus 100 milionów w płacach.
- W trakcie rozmowy przed podpisaniem kontraktu, powiedzieliśmy Kevinowi jakie jest jego zadanie, takie masz warunki finansowe i jeśli ci się nie podoba, to nie przyjmuj tej oferty.
- Wróć do Glasgow i prowadź tam swój Soccer Circus, zamiast tworzyć cyrk w Newcastle, a właśnie to zrobił. Zgodził się tylko po to, żeby dostać pracę.
- Kevin był świetnym piłkarzem, ale żył przeszłością. Grał w erze, gdy menedżer decydował o każdym aspekcie klubu piłkarskiego i uważał, że jego pozycja w tym sporcie oznacza, że będzie miał taką samą kontrolę.
- Nie potrafił zrozumieć, że to już tak nie działa. Być może Bóg dał mu tak wiele talentu w nogach, że musiał zabrać z innego miejsca?
Zapytany o słowa Jimeneza, Keegan odpowiedział, że prawda jest w jego nowej książce.
Komentarze | 1
Czarek 8thD napisał:04.10.18, 00:21Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.