Benitez wierzy w drużynę
Znów porażka w małych rozmiarach. Jak bardzo frustrujące jest to dla ciebie oraz piłkarzy?
- Oczywiście jesteśmy rozczarowani, ponieważ w pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrze i zasługiwaliśmy na więcej. Szkoda, że po tych wszystkich dobrych rzeczach, jakie zrobiliśmy w pierwszej połowie, szybko po przerwie dwa momenty jakości zrobiły różnicę. Później trudno było nam na to zareagować. Gdy zdobyliśmy gola, to było już za późno, ale kiedy grasz przeciwko dobrej drużynie z czołówki, która ma jakość oraz szybkość, to gdy tylko popełnisz błąd, to musisz za nie zapłacić. Powiedziano mi, że Arsenal oddał dwa celne strzały i to były gole, a to się może zdarzyć, gdy mierzysz się z dobrym zespołem.
W przerwie byłeś zmuszony do dokonania zmiany. Czy to była zmiana, której mogłeś dokonać jeszcze przed rozpoczęciem meczu?
- Tak. Doznał urazu kostki na rozgrzewce, ale powiedział, że wszystko jest w porządku. To był dla nas problem, ponieważ musieliśmy szybko wykorzystać jedną zmianę. W drugiej połowie, gdy tracisz dwa gole, to trzeba coś zmienić, a my mieliśmy ograniczone opcje, bo czasami trzeba coś zmienić w ataku, na skrzydle lub pomocy i gdy masz już jedną wykorzystaną zmianę, to nie masz sporego pola manewru.
Jesteś menedżerem ze sporym doświadczeniem i wiedzą. Co pozytywnego możecie wyciągnąć z tej serii meczów, co może was poprowadzić naprzód?
- Jak mówiłeś wcześniej, byliśmy blisko, różnice były małe. Drużyna dobrze się spisała, jeśli chodzi o organizację i włożoną pracę. Dzisiaj, szczególnie w pierwszej połowie, znacznie lepiej graliśmy piłką, ale wciąż musimy to poprawiać i zachować tego samego ducha drużyny, bo to jest kluczowe. W zeszłym sezonie mieliśmy taką sytuację, że nie potrafiliśmy wygrać w kilku meczach z rzędu, a i tak skończyliśmy sezon na dziesiątym miejscu. To musi być bardzo jasna wiadomość dla wszystkich.
Musiałeś zostawić Salomona Rondona na ławce rezerwowych. Czy to było spowodowane tym, że wciąż był trochę zmęczony podróżą na mecze drużyny narodowej?
Tak, DeAndre Yedlin i Salomon wrócili późno ze zgrupowań, za późno i pod koniec meczu było widać, że DeAndre był bardzo zmęczony. To zawsze jest ryzyko, kiedy musisz podejmować takie decyzje, ale musieliśmy tak zrobić i to tyle.
Za tydzień wyjazd do Crystal Palace. Czy to mecz, który jest dla was trochę lżejszy?
- Musimy zdać sobie sprawę z tego, że dla nas każdy rywal w Premier League jest bardzo trudny. Mówi się, że jest pięć zespołów z czołówki i one są najniebezpieczniejsze. Myślę jednak, że Leicester, Crystal Palace i Manchester United też będą niebezpieczni. Postaramy się grać, tak jak w pierwszej połowie i myślę, że z taką grą będziemy mieli szanse.
Wiem, że nie jesteś zadowolony z miejsca, jakie zajmujecie w tabeli, ale z tego co do tej pory widziałeś, czy dalej jesteś przekonany, że na koniec sezonu będziecie wyżej?
Tak. Oczywiście wierzę w tę grupę zawodników i mam nadzieję, że wkrótce zaczniemy wygrywać mecze, a wtedy będzie mi łatwiej przekazywać moje wiadomości.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.