Ashley czeka na zaproszenie
Obaj panowie nie rozmawiają ze sobą, a Benitez kontaktuje się z Ashleyem za pośrednictwem Lee Charnleya, jednak ich relacje mogą ulec poprawie, twierdzi gazeta.
Właściciela Srok irytuje brak zaproszenia, ale pomimo tego, że nie doczekał się na nie przez ponad dwa lata, to jeśliby je teraz otrzymał, to zjawiłby się na treningu.
Ashley nie chce wojny z Benitezem, a gdyby zjawił się na treningu, to mógłby porozmawiać z menedżerem w luźniejszej atmosferze, niż przy negocjacjach i poprawić ich relacje.
Według źródeł z klubu, sytuacja w Newcastle wynika z upartość i wyznawanych zasad przez Ashleya oraz Beniteza, co ma spory wpływ na działalność Srok.
Hiszpan nie chce podpisać nowego kontraktu, jeśli nie otrzyma gwarancji związanych z inwestycjami w klub. Ashley może mu to zapewnić, lecz najpierw Benitez musi podpisać kontrakt. Menedżer jednak nie ufa władzom klubu.
Czy zaproszenie na trening może rozwiązać ten problem? Na pewno pojawienie się Ashelya na treningu na zaproszenie Beniteza byłoby znakiem dla kibiców, że hiszpański szkoleniowiec może zostać w klubie na kolejne lata, bo na razie takiej możliwości nie widać.
Komentarze | 1
tomekm napisał:31.08.18, 23:45Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.