Lascelles: Jestem szczęśliwy
O łączeniu go z West Hamem:
- Jestem szczęśliwy w Newcastle. Nie zwracam uwagi na to, co podają media i zawsze mi mówiono, żeby nie zawracać sobie głowy spekulacjami. Powiedziano mi, żeby nie wczytywać się w plotki. Poza tym połowa z nich to nieprawa, więc koncentruję się tylko na grze dla Newcastle. Jestem tu szczęśliwy, jestem kapitanem, to moja praca i tylko to teraz robię.
O reprezentacji Anglii:
- Szczerze mówiąc, to gdy podano dwa sparingi przed mundialem, to myślałem, że mam spore szanse. Nawet jeśli miałbym nie zagrać, to zostałbym wprowadzony do kadry. Tak się jednak nie stało, więc wiedziałem, że nie mam szans na Mistrzostwa Świata. Nie jestem typem człowieka, który chowa urazę. To sprawia, że chcę pracować jeszcze ciężej i udowodnić, że mogę grać na tym poziomie oraz grać w reprezentacji. Brawa dla chłopców, którzy zostali powołani, bo świetnie się spisali dla kraju. Jest wielu piłkarzy, którzy mogą wejść do kadry, którzy będę jeszcze głodniejsi gry, a ja jestem jednym z nich.
O wznowieniu treningów:
- Dobrze jest mieć pierwszy tydzień treningów za sobą. Mieliśmy wakacje i relaks, więc teraz pracujemy w podwójnych sesjach. Odzyskujemy kondycję i ogranie, co jest ważne. Ciężko pracujemy i zagramy pierwszy mecz z St. Patrick’s. Chcemy wygrać i dobrze rozpocząć przygotowania do sezonu. Zbliża się mecz z Tottenhamem i chcemy być w świetnej dyspozycji.
O planach na ten sezon:
- Dobry wynik w zeszłym sezonie sprawia, że chcesz odnieść większy sukces. Dobrze się spisaliśmy i wszystkim należą się brawa. Jako piłkarz, cieszę się z 10 miejsca, ale zawsze chcesz mierzyć wyżej. Ta grupa piłkarzy tego chce. Nie wiemy, co zrobi klub, jeśli chodzi o pozyskanie nowych piłkarzy, ale każdy, kto do nas dołączy, będzie miał ciężkie zadanie, żeby od razu wskoczyć do składu. Znamy swoją jakość i każdy pracuje dla reszty. Ktokolwiek przyjdzie, to musi dopasować się do systemu i zobaczymy, czego będzie od nich oczekiwał menedżer. Wszystko jest na miejscu, żeby to powtórzyć: sztab, piłkarze, fani, menedżer i stadion. Mamy odpowiednie nastawienie i ambicję, co zamierzamy pokazać, ale drużyny wokół nas wydają spore pieniądze. Nie do końca zgadzam się z tym, że zakup jednego piłkarza za 40 milionów funtów to dobry interes. Wolałbym kogoś, szczególnie w tej drużynie, kto będzie ciężko pracować i zgra się z resztą, niż indywidualistę. Pieniądze nie grają i jeśli drużyny wydają miliony, to oznacza, że w tym sezonie będziemy pracować jeszcze ciężej.
O sile drużyny:
- W zeszłym sezonie czasami brakowało nam trochę jakości, nie tylko w ofensywie, ale na całym boisku. To prawdopodobnie wielkie drużyny uzyskują dzięki pieniądzom, jakie wydają, ale zawsze im utrudniamy zadanie. Burnley nie wydaje dużych pieniędzy, a Sean Dyche i jego drużyna sprawiają problemy rywalom. Nie mają jednego piłkarza, który sprawia problemy innym drużynom czy strzela w okienko z 25 metrów. Oni po prostu dokładnie wiedzą, jak mają grać. To jest tak samo ważne.
Komentarze | 3
BonnyLad napisał:17.07.18, 00:32Marek napisał:17.07.18, 01:15Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
O planach na ten sezon:
- Dobry wnuk w zeszłym sezonie sprawia, że chcesz odnieść większy sukces.