Pardew po derbach
- Jestem zachwycony moim zespołem. Pokazaliśmy prawdziwą odwagę i determinację, by odwrócić losy spotkania – stwierdził Pardew.
- Rywale przyjechali tutaj, by nas zdestabilizować, a pierwszy wślizg nadał ton, Cattermole potrzaskał Cheicka próbując rozbić go i daliśmy się w to wciągnąć w pierwszej połowie.
- Nie graliśmy w ogóle w piłkę. To była fizyczna wojna i oni byli od nas w tym lepsi.
- Jednak w drugiej połowie wyszliśmy na boisko, by grać nasz futbol i zapomnieliśmy o tym, co się działo. Całkowicie ich zdominowaliśmy i coś musiało wpaść.
- Kiedy ich gość został wyrzucony z boiska chodziło już tylko o zdobycie dwóch bramek, ale pozostało pytanie, czy starczy nam na to czasu.
- Nie wykorzystaliśmy karnego, ale nie poddaliśmy się. To mógł być dla nas cios nokautujący.
- Wtedy znów do roboty wziął się Shola Ameobi i jak wspaniałą osobą on jest. Znów strzelił gola i przypomniał nam wszystkim, jak ważny jest dla tej drużyny.
W przerwie meczu na boisku pojawił się Hatem Ben Arfa, z którym rywale kompletnie sobie nie radzili. Pardew ma nadzieję, że Francuz będzie do końca sezonu grał tak, jak dzisiaj.
- Ten chłopak jest nadzwyczajny. Nie chcę, by nasi kibice zaczęli myśleć, że moim zdaniem on nie jest dobrym piłkarzem.
- Jest wyjątkowy i musieliśmy go mieć na boisku. Muszę znaleźć sposób, jak wprowadzać go na boisko, by tak zagrał, ponieważ to było jego najlepsze 45 minut.
- Do końca zostało nam jedenaście meczów i on może sprawić rywalom sporo krzywdy. Zrobił wielką różnicę pomiędzy drużynami pod względem umiejętności technicznych.
- Potrzebujesz technicznego piłkarza, który potrafi otworzyć drzwi, a on zrobił to z cztery razy i mieliśmy pecha, że nie zdobyliśmy wtedy gola. To był wielki mecz dla niego.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.