Porażka z czerwoną latarnią ligi
Spotkanie od początku nie zachwycało i obie drużyny miały problemy z tworzeniem okazji podbramkowych, ale zdarzało się zagrozić bramce rywala. James McClean strzelił tuż obok bramki, z kolei po drugiej stronie Dwight Gayle nie sprawił problemów bramkarzowi.
W końcu w 29 minucie padł gol dla gości. Dobrą piłkę za linię obrony zagrał Jake Livermore, Matt Phillips urwał się Paulowi Dummettowi i mocnym strzałem trafił do siatki.
Chwilę później Newcastle mogło wyrównać. Kenedy wymienił podania z Ayoze Perezem i gdy przyjął piłkę na klatkę piersiową, miał przed sobą tylko bramkarza. Niestety brazylijski skrzydłowy zdołał trafić tylko w zewnętrzną część słupka i futbolówka opuściła boisko.
Tuż przed przerwą strzał Mohameda Diame po rykoszecie przeleciał nad poprzeczką, po którym głową na bramkę uderzał Dwight Gayle, ale świetnie interweniował Ben Foster.
Druga połowa była fatalna w wykonaniu Srok, które długo utrzymywały się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Więcej zagrożenia, chociaż też bez żadnych efektów, stwarzali goście, którzy nastawili się tylko na grę z kontry.
Punkt dla Newcastle mógł uratować jeszcze Joselu, który doszedł do świetnego dośrodkowania DeAndre Yedlina, ale strzałem głową nie trafił nawet w światło bramki.
Prawdopodobnie będzie to też ostatni występ w barwach Srok dla Islama Slimaniego, który sprowokowany przez Craiga Dawsona, kopnął go bez piłki. Sędzia tego nie zauważył, ale na pewno zajmie się tym komisja dyscyplinarna, która może go zawiesić na trzy ostatnie mecze.
Tym akcentem Sroki przegrały pierwszy domowy mecz w tym roku kalendarzowym pozostawiając wrażenie, że piłkarze są już myślami na wakacjach. Dla West Browich zostaje cień nadziei na utrzymanie w Premier League.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.